Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- W Vancouver siedzieliśmy wraz z Piotrem Nurowskim na trybunach obok króla Norwegii. Kiedy Justyna Kowalczyk wygrała na centymetry z Marit Bjoergen, monarcha pierwszy przyszedł nam pogratulować - opowiadał w Magazynie Olimpijskim na antenie Polsatu Sport Andrzej Majkowski, były prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, a prywatnie przyjaciel Piotra Nurowskiego.
Piotr Nurowski urodził się 20 czerwca 1945 roku w Sandomierzu. Ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, ale swoje życie związał ze sportem, który pokochał jeszcze w latach młodzieńczych. Przez krótki czas był sprawozdawcą sportowym w radiu, a w 1972 roku został wiceprezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki ds. młodzieżowo-wychowawczych. Rok później, jako najmłodszy na świecie szef narodowego związku sportowego, został wybrany prezesem PZLA. Tę funkcję pełnił do 1976 roku oraz ponownie w latach 1978–1980.
ZOBACZ TAKŻE: "Wzniósł dyplomację sportową na wyższy poziom". Wspomnienie o Piotrze Nurowskim
W lutym 2005 Nurowski został wybrany na stanowisko prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Funkcję tę pełnił społecznie, dając się poznać jako osoba życzliwa, uczynna, w pełni poświęcona polskiemu sportowi.
- Był bardzo dobrym prezesem. Potrafił łączyć ze sobą organizację życia PKOl z relacjami zagranicznymi. Pomogły mu w tym znajomość języków i relacje międzyludzkie, które szybko nawiązywał - mówił Andrzej Majkowski w Magazynie Olimpijskim.
Nasz gość przytoczył też anegdotę z igrzysk w Vancouver.
- W Vancouver siedzieliśmy wraz z Piotrem Nurowskim na trybunach obok króla Norwegii. Znałem go już wcześniej, więc przedstawiłem mu Piotra. Kiedy Justyna Kowalczyk wygrała na centymetry z Marit Bjoergen, monarcha pierwszy przyszedł nam pogratulować. Szkoda, że nie było przy tym żadnego fotoreportera - opowiadał Majkowski.
Cała wypowiedź Andrzeja Majkowskiego w załączonym materiale wideo.
