Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Rosja gra na destabilizację Kaukazu. Kreml przyspieszył działania mające na celu wzmocnienie swojej bazy wojskowej w Armenii
"Kreml przyspieszył działania mające na celu wzmocnienie swojej bazy wojskowej w Giumri" - poinformował Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Personel ma być rekrutowany spośród żołnierzy Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, którzy obecnie pełnią służbę na Krymie oraz w obwodach rostowskim i wołgogradzkim.
Ochotnicy mają być werbowani także spośród przedstawicieli narodów Kaukazu. Chodzi przede wszystkim o mieszkańców Osetii Północnej i Adygei. Zdaniem ukraińskiego wywiadu działania są elementem kompleksowej strategii, której celem jest destabilizacja globalnych gospodarek.
- Wraz z podżeganiem do konfliktu międzyetnicznego Moskwa zwiększa swoją obecność wojskową na Kaukazie. Jest prawdopodobne, że pogorszenie stosunków między Azerbejdżanem a Federacją Rosyjską zostało przygotowane z wyprzedzeniem - przekazał Andrij Jusow z Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Rosjanie podżegają do konfliktu na Kaukazie. MSZ Armenii reaguje
Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Armenii Ani Badalyan zaprzecza jednak doniesieniom ukraińskiego wywiadu. W wydanym komunikacie oceniła ona, że informacje na temat możliwości zaangażowania Armenii w wojnę przeciwko Ukrainie są "sfabrykowane".
ZOBACZ: Koalicja chętnych w potrzasku. Trump dzieli europejskich przywódców
"W odpowiedzi na pewne sfabrykowane doniesienia krążące w mediach, Republika Armenii potwierdza swoje zasadnicze stanowisko, że terytorium Republiki Armenii nie może być wykorzystywane przez państwa trzecie do prowadzenia działań militarnych przeciwko żadnemu z państw sąsiednich" - czytamy w oświadczeniu.
Erywań zwraca się ku Zachodowi
Na temat sposobu prowadzenia polityki zagranicznej przez Armenię w lutym wypowiedział się Wojciech Wojtasiewicz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Ekspert ocenił, że kraj ten stopniowo zmienia swoje nastawienie "z prorosyjskiego na prozachodnie".
ZOBACZ: Władimir Putin mówi o pewnym zwycięstwie. "Dokonamy tego"
"Obawiając się negatywnej reakcji Rosji, Armenia zachowuje jednak ostrożność - nie domaga się likwidacji rosyjskich baz wojskowych na swoim terytorium, deklaruje chęć pozostania w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej oraz ogranicza się do zawieszenia członkostwa w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym" - napisał Wojtasiewicz.
