Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Przedsięwzięcie zakłada integrację pocisku powietrze-powietrze IRIS-T firmy Diehl z bezzałogowym dronem POLARIS wielokrotnego użytku. Według przedstawicieli obu firm program nazwany Airborne Launching and Attack System (AirLAS) ma zapewnić siłom zbrojnym nowe możliwości działania w różnych domenach operacyjnych.
Koncepcja AirLAS została opracowana z myślą o odpowiedzi na aktualne wyzwania w zakresie naziemnej obrony powietrznej. Za zapewnić zwiększony zasięg, a jednocześnie być tańszym i wielodomenowym systemem, który będzie w przyszłości działać nie tylko w powietrzu. Producenci przewidują, że system AirLAS może w przyszłości zostać zintegrowany z programem Future Combat Air System (FCAS) lub przystosowany do operacji morskich. Zwracają także uwagę na potencjał tego rozwiązania jako elementu przyszłych hipersonicznych systemów uderzeniowych dalekiego zasięgu.
Wizualizacja drona uzbrojonego w pociskPOLARIS Spaceplanes
Z kolei pocisk IRIS-T, opracowany w Niemczech i wykorzystywany przez wiele państw NATO, to wysoce manewrowa broń krótkiego zasięgu, która dotychczas była stosowana głównie na myśliwcach. Integracja tego pocisku z dronem bezzałogowym to nowe podejście do wystrzeliwania precyzyjnej amunicji z platform zdolnych do długotrwałego patrolowania lub działania w trudnych warunkach, bez narażania życia pilotów. Wstępne testy systemu w locie zaplanowano jeszcze na ten rok.
Czytaj też: Atak USA na Iran to kwestia dni? "Mam nadzieję, że się mylę"
Nie tylko zastosowanie bojowe. Dron ma wysyłać satelity w kosmos
POLARIS informuje, że opracowywany pojazd będzie pełnił funkcję zarówno hipersonicznego stanowiska testowego, jak i platformy eksperymentalnej do realizacji misji obronnych oraz naukowych. Dzięki wyposażeniu w górny stopień, pojazd będzie mógł również służyć jako wyrzutnia małych satelitów.
Zobacz także: Ukraiński Leopard 1A5 w akcji. Rosyjska piechota była bez szans