"Mój ojciec był alkoholikiem. Bił i gwałcił matkę. Jestem dorosła i nie potrafię o tym zapomnieć"

1 tydzień temu 18

Mam fioła na punkcie kasy. Kupuję rzeczy na pokaz, po to, żeby mieć. Do matki, na osiedle przyjeżdżam Dodgem Challengerem, od stóp do głów ubrana w najlepsze ciuchy z metkami. Robię to, żeby wszyscy widzieli, że nie skończyłam jak ojciec.

Robert: — Ostatnia klasa liceum, to była czysta matematyka. 50 procent frekwencji, żeby zaliczyć rok i ani więcej. 30 proc., by zdać maturę i uciec wreszcie z domu, do Anglii. Wszytko policzyłem i zaplanowałem tak, by zamknąć za sobą tamten etap życia. A liczyć umiałem, w końcu byłem w mat-fizie.

Matka też była cwana. Dobrze kalkulowała, żeby z boku nikt nie widział, że coś jest u nas nie tak. Zmieniała formy agresji, żebym nie odbierał ich tak bezpośrednio. Jak trochę podrosłem, stopniowo z przemocy fizycznej przechodziła w upokarzanie. Z bicia pasem do wymierzania policzków. Czasem po prostu straszyła. Szła w moją stronę agresywnym krokiem, żebym bał się, że zaraz dostanę, cały czas był w strachu. Pamiętam jej wzrok pełen pogardy, sprawdzała, na co może sobie pozwolić. Wtedy zrozumiałem, że to nie żadna kara, że ona po prostu mnie nienawidzi.

Przeczytaj źródło