Michał Wiśniewski (52 l.) w ciągu wielu lat swojej kariery zasłynął jako wielbiciel szybkich pojazdów. Aktualnie jednak ponad luksus przedkłada marketing. Czasem prowadzi to do nieprzewidzianych sytuacji.
Michał Wiśniewski, w czasach, gdy Sylwester Latkowski kręcił o nim film dokumentalny "Gwiazdor", a TVN zapłacił mu milion dolarów za możliwość podglądania życia jego i bliskich w reality show "Jestem jaki jestem", dał się poznać jako fan szybkich maszyn.
Lidera Ich Troje fascynowały luksusowe auta, motocykle i prywatne samoloty. Jak wiadomo, rozrzutność do niczego dobrego go nie doprowadziła. Ani jego przyjaciela z zespołu, Jacka Łągwy...
Z czasem, kiedy Wiśniewski na nowo stanął na nogi, przypomniał sobie o dawnej pasji. Przez jego garaż przewijały się Range Rovery, warte setki tysięcy złotych modele BMW oraz Rolls-Royce.
Z czasem jednak muzyk zaczął stawiać na funkcjonalność w większym stopniu niż na luksus. Przesiadł się do czerwono-czarnego vana, oklejonego zdjęciami Ich Troje oraz logotypami firm, z którymi muzyk współpracuje. Swoją decyzję wyjaśnił krótko i wyczerpująco w rozmowie z Pomponikiem:
"Reklama dźwignią handlu. Ja jestem dla ludzi, widziałeś nieraz, jak mogę, wychodzę, robię focie…"
Michał Wiśniewski należy do gwiazd, które obywają się bez szofera. Jak dał do zrozumienia w rozmowie z Pomponikiem, odkąd w jego życiu zakończył się etap szalonych imprez, sam siebie wszędzie zawozi i odwozi:
"Nie piję i jestem bardzo dobrym kierowcą. Na razie robię to z wielką przyjemnością".
Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Wiśniewski chce już tylko jednego. Musi na to poczekać przynajmniej rok
Michał Wiśniewski spełnił marzenie. Fani Ich Troje czekali długie lata