Miała być zmiana dla milionów Polaków. Nawrocki powie "sprawdzam"? Oto koszt

4 dni temu 20
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Podwyżka kwoty wolnej w podatku PIT z obecnych 30 tys. zł do 60 tys. zł to jedna z kluczowych obietnic Koalicji Obywatelskiej, która była zawarta w jej programie wyborczym "100 konkretów na pierwsze 100 dni".

Przypomnijmy, że aktualna kwota wolna od podatku wynosi 30 tys. zł i jest efektem reform stanowiących element Polskiego Ładu. Osoby zarabiające rocznie taką kwotę w ogóle nie płacą PIT. Zarobki powyżej 30 tys. zł i do poziomu 120 tys. zł (próg podatkowy) opodatkowane są stawką 12 proc. Natomiast nadwyżka dochodów powyżej wspomnianych 120 tys. zł objęta jest 32-proc. podatkiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także:

Wrze w koalicji. "Mamy pokolenia polityków nieznających się na niczym"

Co ze zmianą dla milionów Polaków? Ministerstwo odpowiada

Choć kwestia podniesienia kwoty wolnej miała być jedną z pierwszych, jakiej podejmie się rząd, który objął władzę pod koniec 2023 roku, to do tej pory nie udało się jej zrealizować. Nie dziwi więc, że temat kluczowej obietnicy wraca jak bumerang.

"Rząd dąży do spełnienia obietnicy podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł w sposób odpowiedzialny. Jej wprowadzenie będzie możliwe, gdy pozwolą na to ekonomiczne, jak i geopolityczne uwarunkowania" - tak na pytanie posłanki PiS Magdaleny Filipek-Sobczak, kiedy będzie zrealizowana obietnica podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. , odpowiedział wiceminister finansów Jarosław Neneman.

"Nie pogłębiać deficytu"

W odpowiedzi na interpelację, do której dotarł money.pl, Neneman przekonuje, że "chociaż w umowie koalicyjnej nie zapisano podwyższenia kwoty wolnej od podatku z 30 tys. zł do 60 tys. zł, to rząd nie zrezygnował z tego planu".

Wiceminister Neneman przypomina także, że audyt finansów publicznych przedstawiony przez rząd "wskazał konieczność ich naprawy ze względu na wysoki deficyt, rosnący dług i koszty jego obsługi, omijanie stabilizującej reguły wydatkowej oraz pogorszenie jakości finansowania samorządów".

"Te wyzwania znalazły odzwierciedlenie w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2024-2027, który zakłada m.in. utrzymanie obecnych przepisów podatkowych, aby nie pogłębiać deficytu" - tłumaczy członek rządu Donalda Tuska.

Nawrocki powie "sprawdzam"? Oto ile będzie to kosztować

Decyzje rządu chciałby przyspieszyć nowy prezydent. Money.pl informował, że Karol Nawrocki przechodzi do ofensywy. Trwa opracowywanie planu działania w pierwszych tygodniach jego prezydentury. Według zapowiedzi nowy prezydent złoży co najmniej 5-6 projektów ustaw.

A to może słono kosztować. Ministerstwo Finansów wylicza, że koszt wprowadzenia tej zmiany dla roku 2026 wyniósłby 55,9 mld zł, co jak przekonuje Jarosław Neneman w odpowiedzi na poselską interpelację, "znacząco wpłynęłoby na uszczuplenie dochodów sektora publicznego z podatku PIT".

- Jest w tym momencie kilka projektów, od realizacji których Karol Nawrocki uzależnia dobrą współpracę z rządem. Wśród nich jest m.in. kwestia budowy CPK, wypowiedzenie paktu migracyjnego, czy właśnie podniesienie kwoty wolnej od podatku, na czym wielu Polaków skorzysta - mówi w rozmowie z money.pl polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Podniesienie kwoty wolnej. Oto konsekwencje

Podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł w praktyce oznaczałoby, że podatku PIT nie zapłacą osoby zarabiające do 6084 zł miesięcznie.

Przy medianie wynagrodzenia (a więc danej statystycznej, która pokazuje, że połowa zatrudnionych zarabia więcej, a połowa mniej), wynoszącej ok. 7 tys. zł. oznaczałoby to, że blisko połowa Polaków nie płaciłaby podatku PIT wcale lub płaciła tylko od niewielkiej części dochodu - wyliczała w maju dla money.pl Małgorzata Samborska, doradca podatkowy.

Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl

Przeczytaj źródło