Maja Hyży przekazała niewesołe wieści. "Mam serdeczne dość wszystkiego"

3 dni temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Maja Hyży (35 l.) po raz kolejny trafiła do szpitala. Jak wyznała, szykuje się właśnie do dziewiątej operacji w związku ze schorzeniem, na które cierpi od lat. Maja, jak sama przyznaje, uważa się za szpitalną weterankę, jednak i tak bardzo się denerwuje.

Maję Hyży czeka dziewiąta z kolei operacja, niezbędna do odzyskania sprawności. Po poprzedni, ósmym zabiegu operacyjnym, Hyży donosiła, że będzie musiała chodzić o kulach, do czasu aż zamówiona endoproteza będzie gotowa:

"Mam wiszące biodro, stąd jestem o kulach cały czas i przez kilka miesięcy będę musiała z nimi chodzić. Po kilku miesiącach będę miała wstawioną endoprotezę, która jest szyta na miarę jak u krawca za granicą. Będzie specjalnie dla mnie sprowadzana". 

Jak można się domyślać, podczas najbliższej operacji lekarze wszczepią Mai endoprotezę i wreszcie będzie mogła pozbyć się kul. Chociaż ta perspektywa jest z pewnością miła jej sercu, to i tak, jak wyznała na Instagramie, nie może opędzić się obaw:

"Trzymajcie kciuki, żebym się obudziła, bo przez to mam największe schizy. Jak miałam ostatnią operację, to wpadłam w panikę i pani na stole operacyjnym musiała mi dać coś dożylnie na uspokojenie, bo nie mogłam złapać oddechu. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie trochę lepiej. Ale nie ukrywam, że mam schizy. Ja, baba doświadczona, po ośmiu operacjach..."

Maja Hyży do niedawna nie chciała wdawać się w szczegóły dotyczące problemów zdrowotnych, z którymi się zmaga przez większość swojego życia. 

Dopiero niedawno zdradziła, że przyczyną ośmiu operacji biodra, które musiała przejść i dziewiątej, do której się przygotowuje,  jest choroba Otto-Chrobaka. Przy tym schorzeniu stopniowe zagłębianie się dna panewki do wewnątrz miednicy, prowadzi do ograniczenia ruchomości stawu biodrowego. 

To schorzenie można leczyć tylko operacyjnie. Z najświeższych wyznań Mai na Instagramie wynika, że ma już powyżej uszu swoich problemów zdrowotnych:

"Ja w mojej pięknej piżamce z troczkami z tyłu i z gołym tyłkiem czekam na zbawienie. Nogi zabandażowane, no i co? Ahoj przygodo. Powiem Wam szczerze, że już mam tego serdecznie dosyć. Tego szpitala, tego wszystkiego, po prostu rzygam tym. Ale trzymajcie kciuki, żeby było wszystko OK. Ja wiem, że źle to brzmi, ale..."

Zobacz też:

Zaskakujące wieści od schorowanej Mai Hyży. Wyszła ze szpitala, lecz wciąż odczuwa ogromny ból. Musi spać na siedząco!

Przeczytaj źródło