Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Wynikowo wszystko się zgadza, choć po porażkach z Brazylią i przede wszystkim z Japonią mały niedosyt pozostał. Wygrane z takimi drużynami jak Korea i Bułgaria to dla naszego zespołu obowiązek. Ogólny bilans reprezentacji w całym tegorocznym cyklu Ligi Narodów to dziewięć zwycięstw i trzy porażki.
ZOBACZ TAKŻE: Wieści nadeszły w środku nocy. Oto rywalki Polek w ćwierćfinale VNL!
Bilans wypadł bardzo dobrze, tym bardziej, że Lavarini działał tak, jak zapowiadał, czyli potraktował fazę eliminacyjną jako swego rodzaju poligon doświadczalny, dając pograć w dłuższym wymiarze czasu, często nawet kosztem gry na wynik w meczu, wszystkim zawodniczkom, które zabrał ze sobą na tourne do Serbii i Japonii. W tej czternastce raczej zmian już nie będzie i jeśli nie przytrafią się jakieś nieprzewidziane problemy ze zdrowiem lub kontuzje, to te same siatkarki, co na turniejach w Belgradzie i Chibie, zobaczymy nie tylko podczas finału Ligi Narodów w Łodzi, ale też na mistrzostwach świata w Tajlandii. Pytanie tylko w jakim zestawieniu?
Wydawało się, że skład Katarzyna Wenerska – Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk – Magdalena Jurczyk, Martyna Łukasik – Martyna Czyrniańska i Aleksandra Szczygłowska jest raczej nie do ruszenia i hierarchia na poszczególnych pozycjach nie zostanie zachwiana. Dzisiaj tak to już jednak nie wygląda, bo po ostatnim turnieju nieco spadły akcje Magdaleny Stysiak i Magdaleny Jurczyk. Największą wygraną ostatniego czasu jest Aleksandra Gryka. Dobre momenty miała Paulina Damaske. Z bardzo dobrej strony pokazała się Malwina Smarzek, która sprawiała chwilami dużo lepsze wrażenie od Stysiak.
I tutaj trzeba się na chwilę zatrzymać. Wielu kibiców uważa, że Magdalena Stysiak, decydując się na transfer do jednego z najlepszych klubów na świecie Fenerbahce Stambuł, zmarnowała dwa ostatnie lata, gdyż w tym czasie praktycznie w ogóle nie grała, ustępując miejsca w składzie Melisie Vargas. Nie wiem, czy aż tak bezpośrednie czy wręcz drastyczne oceny w stosunku do wyboru klubu przez siatkarkę są wobec niej uczciwe i sprawiedliwe, ale fakt jest bezsprzeczny, że ten czas nie tyle został zmarnowany, co na pewno nie do końca odpowiednio wykorzystany. Całość zamyka się do obiegowego stwierdzenia dotyczącego braku ogrania, a to wiąże się z kolei z brakiem automatyzmu w podejmowaniu decyzji, a brak automatyzmów natychmiast uaktywnia wszystkie braki i niedostatki w grze, które są pochodną samego wyszkolenia, ale to temat już na inną okazję.
Magdalena Stysiak jest zawodniczką, która dużo wymaga od siebie i ma świadomość, że do optymalnej formy jeszcze trochę jej brakuje. Dała tego wyraz w swoich wypowiedziach, a teraz zwyczajnie musi zrobić kolejny krok polegający na zaakceptowaniu sytuacji i zademonstrować przy tym dużą dojrzałość, nie obrażając się na nikogo, tylko dalej ciężko pracować. Malwina Smarzek jest tutaj dobrym przykładem.
Sam jestem bardzo ciekawy, na którą z nich postawi w ćwierćfinałowym meczu Ligi Narodów Stefano Lavarini. O awans do czwórki zagramy z Chinkami, które ostatecznie zakończyły fazę inter na piątym miejscu. Podczas pierwszego turnieju w Pekinie wygraliśmy z nimi 3:1, ale dzisiaj nie ma to już większego znaczenia. W Łodzi napisze się zupełnie nowa historia. Oby z medalowym finałem dla naszych siatkarek.