Maciej Stuhr (49 l.) niespełna rok temu pożegnał ojca. Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 roku. Jego syn wyznał w "Dzień Dobry TVN”, że boi się pierwszego Dnia Ojca bez ukochanego taty.
Śmierć Jerzego Stuhra rok temu wstrząsnęła branżą aktorską. Uważany za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów, obdarzony talentem zarówno dramatycznym, jak i komediowym, mający na koncie niezapomniane role zarówno w filmach, jak i spektaklach teatralnych były rektor krakowskiej PWST, zmarł w wieku 77 lat.
Niewielu artystów może poszczycić się tyloma rolami, które z biegiem czasu doczekały się statusu kultowych. Wystarczy wymienić choćby Lutka z "Wodzireja", Maksa i Nadszyszkownika Kilkujadka z filmów Juliusza Machulskiego czy Osła ze "Shreka" - rolę dubbingową, która zapewniła Stuhrowi popularność wśród kilku pokoleń Polaków.
Jerzy Stuhr od 15 lat zmagał się z chorobą. Lekarze dawali mu nie więcej niż 30 proc. szans na przeżycie. Stuhr nie tylko wrócił do zdrowia, ale także na scenę. Swoją walkę opisał w książce "Tak sobie myślę", założył Stowarzyszenie Wspierania Onkologii UNICORN i został ambasadorem kampanii "Rak wolny od bólu".
Jesienią 2023 roku aktor wyznał w wywiadzie dla "Newsweeka", że nastąpiła wznowa. Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 roku w krakowskim szpitalu.
Niespełna rok później Maciej Stuhr wraz z mamą, Barbarą pojawił się w studiu "Dzień Dobry TVN", by porozmawiać o tacie i zapowiedzieć poświęcony tego karierze festiwal "Stuhralia", który odbędzie się w Krakowie w dniach 3-6 lipca.
Maciej Stuhr przez lata wspominał w wywiadach, jak to jest żyć w cieniu wybitnego ojca, zwłaszcza gdy wybrało się ten sam zawód. Teraz, z perspektywy czasu wyznał, że to nie ma znaczenia:
"Im więcej czasu upływa, tym bardziej wyłania się w mojej pamięci "tata", mniej "Jerzy Stuhr". W przeciwieństwie do festiwalu, na którym będziemy wspominać to, jakim był artystą. Perspektywa się zmienia. Właśnie kończymy pierwszy rok, kiedy go nie ma. Za chwilę pierwszy dzień ojca bez niego i potem pierwsza rocznica śmierci. To jest czas, w którym już trochę emocje opadły, a ten obraz wciąż jest bardzo żywy. To chyba idealny moment na to, żeby teraz go ze spokojem, miłością i po roku radością wspomnieć, stąd też pomysł na festiwal".
Barbara Stuhr była żoną Jerzego przez 53 lata. Byli bardzo ze sobą związani. Do tego stopnia, że, jak wspominała w "Dzień Dobry TVN", robił jej wyrzuty, gdy wyjeżdżała z domu:
"Cedził słowa… Jak wracałam po 2-3 dniach, to mówił: "Siedzę tu samotnie jak pies". Czuło się, że on tego potrzebuje, natomiast nie był wylewny w życiu prywatnym".
Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Przejmujące wyznanie Macieja Stuhra. Takie słowa osiem miesięcy po śmierci ojca
Zastąpi zmarłego ojca w kultowej roli! Na takie wieści czekali fani