Likwidatorzy do likwidacji? Polska 2050 przejmuje ster w MKiDN i... mediach publicznych?

1 tydzień temu 8

Aleksander Ogrodnik2025-07-23 13:27redaktor Bankier.pl

publikacja
2025-07-23 13:27

W dyskusji nad rekonstrukcją rządu, która skupiała się i przez najbliższe dni skupiać będzie się przede wszystkim na resortach gospodarczych, a zwłaszcza kwestii ujednolicenia zarządzania energetyką, na nieco bocznym torze znalazła się niezwykle istotna zmiana, która zaszła w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, skąd kieruje się obecnie mediami publicznymi.

Likwidatorzy do likwidacji? Polska 2050 przejmuje ster w MKiDN i... mediach publicznych?
Likwidatorzy do likwidacji? Polska 2050 przejmuje ster w MKiDN i... mediach publicznych?
fot. Zbyszek Kaczmarek / OleksSH / Aleksiej Witwicki / / Forum / Shutterstock

Telewizja Polska, Polskie Radio i 17 rozgłośni regionalnych oraz Polska Agencja Prasowa - we wszystkich tych spółkach, od momentu przejęcia władzy przez Koalicję 15 października, funkcjonują likwidatorzy. Zarządzają oni mediami publicznymi dzięki fortelowi, jakim było postawienie spółek w stan likwidacji, a tym samym ominięcie prezesów powołanych przez Radę Mediów Narodowych, która zdominowana była przez Prawo i Sprawiedliwość. 

Tym samym koalicja rządząca, a de facto Koalicja Obywatelska, bo działo się to wówczas rękoma ministra Bartłomieja Sienkiewicza, mogła zmienić PiS-owskie “zarządy” i zacząć wprowadzać swoje porządki, desygnując do kierowania czwartą władzą, a więc TVP, PR i PAP-em, nowe osoby.

Fortel, który dziś na każdym kroku podważany jest przez polityków Prawa i Sprawiedliwości i nazywany fasadową likwidacją, spełnił jednak swoją najważniejszą funkcję, a mianowicie odebrał przechodzącemu do opozycji PiS-owi możliwość wpływania na anteny, które nie bójmy się tego określenia przez 8 lat rządów, zwłaszcza Jacek Kurski, zamieniał w tubę propagandową. Likwidacja przyniosła także "ład prawny oraz bezstronności i rzetelności”co oczywiście nie odbyło się bez “przepychanek”. Te jednak na nic się zdały i tak skrupulatnie prezesów zastępowali likwidatorzy. Tyle historii.

Bezstronność i rzetelność jednak trzeszczy?

Przyszły zmiany na szczytach, a jak mawiał klasyk “głowa psuje się od góry”, to więc za nimi przyszły zmiany w kierownictwach, a następnie wśród licznych redakcji, ramówkach, narracji czy nawet wręcz dyskursie. Nie podobało się to politykom PiS-u (to oczywiste), ale nie tylko im (to już mniej oczywiste). Na problemy w mediach publicznych zwracali uwagę także, a może przede wszystkim, koalicjanci, zwłaszcza Polska 2050. 

- Odpartyjnijmy TVP i SSP. Zakończymy tym samym czas tłustych kotów i nagonek politycznych za publiczne pieniądze - mówiła raptem na początku lipca Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Słowa te były echem wywiadu, w którym kiedy dziennikarka TVP zapytała Pełczyńską-Nałęcz o to jak chce naprawiać spółki, kiedy z Polski 2050 dochodzą sygnały, że zatrudnia swoją córkę w partii.

To jest naprawdę ogromny „sukces” TVP. Bezpodstawnym i bezpardonowym atakiem na moją rodzinę udała jej się rzecz prawie niemożliwa zjednoczenie osób od prawa do lewa.

Na refleksje ze strony TVP już nie liczę, ale ze strony współkoalicjantów tak. Zróbmy wreszcie prawdziwą… pic.twitter.com/bmiGCDDZT5

— Katarzyna Pełczyńska (@Kpelczynska) July 2, 2025

Słów krytyki było zresztą więcej. Robił to Michał Gramatyka przy okazji debaty prezydenckiej czy Jacek Bartmański mówiący o "niepokojących działaniach likwidatora Telewizji Polskiej oraz braku skutecznego nadzoru społecznego nad publicznym nadawcą".

Krytykowała także Lewica, ustami Anny Marii-Żukowskiej, która jeden z wywiadów w TVP Info skwitowała: "Telewizja informacyjna to nie jest i nie powinien być gabinet psychoterapeutyczny. Dziennikarstwo na tym nie polega".

— Anna-Maria Żukowska 💁🏻‍♀️ (@AM_Zukowska) November 3, 2024

Nowa minister zakończy “nagonki polityczne za publiczne pieniądze”, o których mówi jej partia?

Rekonstrukcja rządu, oprócz spodziewanych i oczekiwanych zmian w sferze gospodarki i energetyki, przyniosła także zmiany w kierownictwie resortu kultury. Hannę Wróblewską, historyczkę sztuki, zastąpi jej dotychczasowa zastępczyni Marta Cienkowska, która związana jest z Polską 2050 (w 2023 nieskutecznie ubiegała się o mandat poselski).

Skoro więc “zwierzchnictwo” nad MKiDN przejmuje partia Szymona Hołowni, dotychczas najwyraźniej krytykująca zmiany w mediach publicznych w całej koalicji, całkiem naturalnym wydaje się, że od słów przejdzie do czynów. Z prawnego punktu widzenia sprawa wydaje się łatwa i do “załatwienia” w kilka godzin, wystarczy bowiem tylko wola i notariusz. 

O ile notariusz to nie problem, o tyle problem może leżeć w kwestii samej woli. Rzucenie rękawicy krytykom i powiedzenie: spróbujcie sami, może być formą testu. Zresztą nie tylko wola samej nowej minister i jej zaplecza politycznego może okazać się kluczowa. Tak cenne srebra, jakim jest tylko samo TVP, a co dopiero reszta spółek, bez wątpienia nie są przekazywane bez zabezpieczenia, a więc aby do zmian, których domaga się Polska 2050 doszło, potrzebna będzie znacznie szersza zgoda, w tym przede wszystkim zgoda Koalicji Obywatelskiej. 

Czy będzie więc faktycznie zmiana, a nie zamiana i wraz za nią reforma publicznej telewizji, o której mówi Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz? Pokażą, jak się wydaje, najbliższe miesiące. 

Źródło:

Przeczytaj źródło