Legendarny selekcjoner bije na alarm! "Nie możemy się wyrwać z więzienia”

4 dni temu 5
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Michał Białoński, Polsat Sport: Nie martwi pana fakt, że po wyborach w PZPN-ie, temat poszukiwań nowego selekcjonera przycichł, a z Holendrami gramy już za dwa miesiące? Kto by w końcu nie został trenerem kadry narodowej będzie miał dramatycznie mało czasu na złożenie wizyt kluczowym kadrowiczom, wymyślenie strategii gry i wprowadzenie jej w życie.

Jacek Gmoch, selekcjoner reprezentacji Polski na MŚ 1978 r., asystent Kazimierza Górskiego na MŚ 1974 r.: Faktycznie, sytuacja jest ciężka, a czasu bardzo mało, dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby postawienie na Adama Nawałkę. On może wzbudzić szacunek u nowej generacji zawodników, spośród których zdecydowana większość gra na Zachodzie.

ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Hajto namawiał Rogera Schmidta na prośbę Cezarego Kuleszy. Szokująca odpowiedź Niemca

Dlaczego postawiłby pan na niego?

Adam był nie tylko jako zawodnik na MŚ, ale też jako trener, a oprócz tego odniósł jedyny sukces polskiej piłki w XXI wieku, czyli ćwierćfinał na ME 2016 r. To wszystko wyróżnia go z grupy trenerów, którzy są brani pod uwagę.

Nie dziwi pana, że prezes Cezary Kulesza tak długo szuka selekcjonera?

Bardziej istotne jest co innego: PZPN powinien się zastanowić nad zbudowaniem systemu wybierania selekcjonera. Powinien stworzyć komórkę techniczno-analityczną, która by się tym zajęła. Ona przygotowałaby najlepszych kandydatów na selekcjonera. Prezesowi pozostałoby zwyczajowe „zaklepania” najlepszego trenera. Całą decyzję powinni jednak przygotować fachowcy, bo to nie prezes odpowiada za wybór trenera, tylko ludzie, którzy są do tego świetnie przygotowani.

W tej chwili nie możemy się wyrwać z pewnego „więzienia” decyzyjnego. I bierzemy selekcjonerów z różnych układów. Decydują inne względy, a nie merytoryka. Selekcjonerem powinien być najlepszy trener w danym momencie.

Już w maju ubiegłego roku, gdy Michał Probierz zlekceważył wszystkich, ogłaszając kadrę na ME na polu golfowym, można było szukać jego następcy?

Czujnym trzeba być zawsze. Pamiętajmy, że trenerzy-selekcjonerzy muszą być przygotowani do menedżerskiej pracy, a nie tylko szkoleniowej. Muszą śledzić to co się dzieje na świecie, jakie są struktury innych drużyn narodowych. Zdobywać wiedzę w każdy możliwy sposób. Wykorzystywać tę wiedzę w reformowaniu organizacji, co może spowodować, że polska piłka będzie szła do przodu, aż wyprzedzi, to co się dzieje na świecie.

Wspomnę chociażby o naszych dokonaniach, które długo były lekceważone, ale dopiero ostatnio pojawił się właściwy przekaz. Co wpłynęło na nasze wyniki w latach 70. i 80.? Oczywiście nie sam system organizacyjny i koncepcja, ale na pewno też wyż demograficzny. Zbudowaliśmy nie tylko mocną reprezentację w piłce nożnej, ale też słynny Wunderteam w lekkoatletyce.

Dlatego PZPN powinien przygotować cały system wyboru selekcjonera na nowo. Żadnych menedżerów, tylko grupa wybitnych trenerów z licencjami UEFA Pro. Na drodze merytorycznej selekcji powinien być wybrany selekcjoner, a także ci reprezentacji młodzieżowych, jak ta do lat 21.

W Niemczech czy Hiszpanii naturalną koleją rzeczy jest przejście trenerów młodzieżówki na stanowisko selekcjonera.

U nas też tak było, przecież pan Kazimierz Górski najpierw prowadził reprezentację młodzieżową. Docelowo powinniśmy do tego wrócić. Ważne też,  by wykorzystywać najnowocześniejsze narzędzia do rozwoju. Jak chociażby sztuczna inteligencja. Cały świat to robi, jeśli my tego zaniechamy, to będziemy skazani na porażkę. AI to rewolucja, musimy ją uwzględnić. Ona da nam szansę na znalezienie elementów, dzięki którym wyprzedzimy rywali. Dzięki niej możemy zmodyfikować szkolenie i pomóc klubom! Zauważmy, że kluby są lepiej prowadzone, również ze względu na to, że korzystają z rozwiązań AI.

Chciałbym zainspirować PZPN do wprowadzenia takich zmian. Związek powinien mieć komórkę, która obserwuje światowe tendencje i zaszczepia najbardziej pomocne narzędzia. Tak jak przed laty trener Jaroslav Vejvoda przyniósł nam do Legii, jak na talerzu, trening interwałowy, a ja go przelałem na papier przez rok i moje notatki poszły do klubów. To był wielki krok rozwoju piłki nożnej w Polsce. W innych dyscyplinach sportu królował wówczas stacyjny trening interwałowy, ale w piłce nożnej nie mieliśmy rozeznania, właściwego opisu, dopóki nie pojawił się Vejvoda.

Teraz świat jeszcze bardziej pędzi do przodu, więc polska piłka musi za nim nadążać. Bez tego zapomnijmy o sukcesach. Dlatego w PZPN-ie musi być rewolucja! Tam muszą się znaleźć fachowcy, którzy zaprzęgną do pomocy AI. Nie brakuje takich, którzy współpracowali z innymi drużynami narodowymi. Najwyższa pora, aby pomogli Polsce. W związku trzeba stworzyć taką komórkę. Ona uwzględni wszelkie analizy i da selekcjonerom pomoc: jak trenować, jak się przygotowywać, w jakim systemie grać.

Zaczynamy szkolić dzieci od sześciu lat. Zatem zanim osiągną pełnoletniość, szkolimy je przez 12 lat. Chciałem zapytać, jak wspieramy najmłodszych? Czy w ich szkoleniu również wykorzystujemy sztuczną inteligencję? Cały świat, wszystkie mocne kluby już tam są, w pełni wykorzystują AI.

Dlatego my nie możemy mówić, że PZPN jest biednym stowarzyszeniem, więc dajmy mu spokój. Nie, dzisiejszy PZPN jest wielkim modelem biznesowym.

Ma około 400 mln zł budżetu, a za 90 mln kupuje siedzibę.

Zatem znowu mamy szansę na to, aby być w światowym czubie. Potrzebujemy tylko szybkich, przemyślanych działań. Ja będę o tym dyskutował i doradzał, dopóki jestem „kumaty”. Po ostatnim wywiadzie u Romana Kołtonia, ktoś się zapytał: „To Gmoch jeszcze żyje?” (śmiech). Ja rozumiem tę sytuację, ale stagnacja i marazm nie dają mi spokoju. Związany jestem z polską piłka przez całe życie, uczestniczyłem w jej największych, historycznych dokonaniach. Trenerem byłem przez 40 lat. Śledzę na bieżąco postęp, który zachodzi w świecie piłki: w samej grze, strategii, taktyce, treningu, mentalnego i motorycznego, technicznego. Mam teraz więcej czasu, by to obserwować. Dlatego zamierzam je pokazywać i mówić o nich głośno.

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło