Tutaj księżna nie może przyjść pieszo, musi wysiąść z karety – mówi Tadeusz Sobolewski w rozmowie z Krystyną Jandą. Zanurzam się zachłannie w jego książce "Cannes. Religia kina" i mam poczucie, że siedzę w Grand Auditorium Louis Lumière, a na ekranie przewijają się obrazy mistrzów kina.
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Kieślowski przegrywa z Tarantino i rezygnuje z robienia filmów, Pawlikowski zdobywa nagrodę za reżyserię, Janda wspomina, że chciała wbiec na czerwony dywan, spiesząc się na pokaz "Człowieka z marmuru", ale nie pozwolili. W Cannes na czerwony dywan podjeżdża się samochodem. – Bo Cannes jest królewskim dworem.