Kulesza wybrał Polaka. Urban czeka. Papszun w drodze. Na razie do Holandii

9 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Szkoleniowiec budzący ogólną sympatię, bez negatywnego środowiskowego oblicza, z fantastyczną karierą piłkarską, hiszpańskim temperamentem, ale śródziemnomorską słoneczną aurą. Nie posiadający tak długiej przerwy w pracy, jak Adam Nawałka, Jerzy Brzęczek czy Jacek Magiera.

ZOBACZ TAKŻE: Nowe informacje ws. wyboru selekcjonera! Kulesza postanowił

Poza tym ci dwaj pierwsi kojarzeni są dość mocno z czasami Zbigniewa Bońka, ten trzeci zresztą też – pracował przecież w kadrze U-20 za rządów poprzedniego prezesa. Nie są to może najistotniejsze argumenty "przeciw", ale w wielu innych aspektach Urban pojawia się tu nie jako "zgrana karta" i powrót do przeszłości. Poza tym był brany pod uwagę już wcześniej. I przed rządami Czesława Michniewicza i przed krótką erą Fernando Santosa czy też powołaniem na to stanowisko Michała Probierza. Kierunek wydaje się więc logiczny, naturalny i być może poprawiający dość szybko wizerunek samego Kuleszy. Takiego "plusika" na początek drugiej kadencji nie można lekceważyć i ciepła ocena takiego – powtarzam wciąż tylko potencjalnego wyboru - na pewno panu Cezaremu i jego najbliższym współpracownikom się przyda.

Najlepszym polskim trenerem ostatnich lat nie jest co prawda Urban, lecz Marek Papszun. I także to nazwisko trzeba wciąż poważnie rozważać. Jego cztery poprzednie sezony to mistrzostwo Polski, dwa Puchary i dwa Superpuchary plus ostatnio wicemistrzostwo kraju, choć do kolejnego tytułu Rakowowi zabrakło zaledwie punktu to mandat, którym nie może pochwalić się żaden szkoleniowiec z Ekstraklasy.

Pamiętajmy też, że pięćdziesięciolatek urodzony w Warszawie zafundował sobie roczną przerwę, a fantastyczne wyniki osiągnął nie z Lechem czy z Legią, lecz z klubem, który nie tylko w Europie musiał często korzystać z obiektów w Bełchatowie, Bielsku-Białej albo wyjeżdżać na mecze do Sosnowca. Rozwijał piłkarzy? Tak. Gra systemem, który przez ponad półtora roku preferował Probierz? Owszem.

Reprezentacja być może nie musiałaby uczyć się ciągu dwóch jednostek treningowych przed meczem w Rotterdamie nowych zasad. Ma nawet zbudowany zupełnie nowy sztab, który tworzony był długo pod ewentualny wyjazd zagraniczny, bądź wezwanie do drużyny narodowej. Są w nim między innymi Dawid Kroczek, z powodzeniem prowadzący w ubiegłym sezonie, jako pierwszy trener Cracovię czy Artur Węska, który w rezerwach Lecha kształtował grających dziś w pierwszym zespole Wojciecha Mońkę czy Michała Gurgula.

Na pytanie o pracę w kadrze Papszun tajemniczo się uśmiecha. Na razie jest po obozie przygotowawczym w hotelu Arłamów i aktualnie w drodze do Holandii. Tam jego nowo konstruowany zespół – przy kontuzjach Iviego Lopeza, Władysława Koczergina i odejściach Gustava Bergrena czy Bena Ledermana środek pola trzeba w zasadzie zrekonstruować – zagra ciekawe sparingi m.in. z Club Brugge. Jeżeli drużyna spod Jasnej Góry ma się rozwijać i myśleć o grze w fazie ligowej Conference League, musi rywalizować z mocniejszymi od siebie i taka filozofia klubu jest godna podkreślenia. Na razie Raków, także przy pomocy zatrudnionego niedawno takiego fachowca jak Artur Płatek, bardziej koncentruje się na szukaniu nowych zawodników, którzy do tego projektu będą pasować. Czy klub będzie zmuszony za chwilę wytropić także nowego trenera? To wiedzą jedynie dwie osoby. Papszun oraz Cezary Kulesza.

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło