Kosiniak-Kamysz reaguje po konferencji Trumpa i Zełenskiego. "Dwie kluczowe sprawy"

6 dni temu 14

Szef MON: Bez gwarancji amerykańskich pokoju nie będzie

- Na jakie dwie rzeczy prezydent Zełenski zwrócił uwagę? Wydaje mi się, że to jest kluczowe. Dwie sprawy będą poruszane: silna, ukraińska armia i amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa. To drugie wydaje mi się nawet bardziej kluczową kwestią dla osiągnięcia pokoju - ocenił Władysław Kosiniak-Kamysz po wysłuchaniu konferencji Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. Prezydent USA zapowiedział wówczas, że w trakcie rozmowy poruszona zostanie kwestia gwarancji bezpieczeństwa. Zasugerował także, że może zostać udzielone wsparcie dla europejskich sił, które mają zostać wysłane do Ukrainy, aby zagwarantować pokój. Wcześniej medialne doniesienia mówiły o tym, że Ukraina mogłaby zostać objęta gwarancjami przypominającymi artykuł 5 NATO, bez dołączenia do Sojuszu. Minister obrony narodowej podkreślił, że "bez gwarancji amerykańskich pokoju nie będzie". - Takie ryzyko istniało, czy istnieje wciąż, że nie będzie żadnych amerykańskich gwarancji. Na to - moim zdaniem - Ukraińcy nie mogą się zgodzić, bo takie rozwiązanie nie byłoby trwałe. W tej sprawie, ta dyskusja, ten punkt będzie najciekawszy i to będzie zabiegać Ukraina - powiedział lider ludowców. 

Kosiniak-Kamysz jeszcze raz odpowiada ws. polskich żołnierzy w Ukrainie

W tym kontekście padło ponownie pytanie o to, czy Polska planuje wysłanie swoich żołnierzy w ramach sił pokojowych do Ukrainy. Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiedział, że w tej sprawie pojawiało się "wiele fake newsów", które były "inspirowane ze strony Rosji" i "podchwytywane przez albo głupców, albo jakichś sabotażystów". - Mówili, że w Polsce są przygotowywane już jakieś jednostki do wysłania na Ukrainę - powiedział. - To jest wierutna bzdura. Nie wyślemy wojsk do Ukrainy - podkreślił. Jak wyjaśnił Polska ma kilka powodów, by tak postąpić. - Mamy zadania na wschodniej flance NATO. Cały czas bronimy wschodniej granicy NATO i Unii Europejskiej przed hybrydowymi atakami ze strony Rosji prowadzonymi przez Białorusią. To jest 5-6 tysięcy żołnierzy zaangażowanych cały czas. Poza tym prowadzimy też ochronę przestrzeni powietrznej, naszej i sojuszniczej. Drugi powód to to, że Polska ma zadanie zabezpieczyć logistycznego. Jeżeliby doszło do operacji w Ukrainie wojsk europejskich czy amerykańskich, to nie da się tego zrobić bez Polski. Obecnie przez Polskę idzie 99 proc. pomocy dla Ukrainy. Trzecia rzecz to prowokacje. Najłatwiej od strony rosyjskiej byłoby najłatwiej byłoby to zrobić wobec Polaków - tłumaczył. 

Więcej informacji wkrótce

Przeczytaj źródło