Kobieta może założyć, w jakim wieku przejdzie menopauzę. Lekarka: potrzebuje jednej informacji

2 tygodni temu 15
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Oto co warto wiedzieć o objawach menopauzy

Objawy menopauzy można poczuć nawet dziesięć lat przed średnim wiekiem jej występowania. Jest nieprzewidywalna. Z jednej strony niespodziewana, bo nie wiemy, kiedy się rozpocznie, a z drugiej spodziewana, bo wiemy, że na pewno nas dopadnie.

Suchość pochwy i tendencja do obtarć przy współżyciu zwiększają ryzyko infekcji. To samo dzieje się w układzie moczowym. Kobieta odczuwa naglące parcie na pęcherz i dolegliwości bólowe przy oddawaniu moczu.

Objawy wazomotoryczne uważamy za najbardziej dokuczliwe. Są kobiety, które w nocy kilka razy muszą się przebierać i zmieniać mokrą pościel. Objawy te najłatwiej uspokoić estrogenami. W okresie okołomenopauzalnym nasz metabolizm zwalnia i niespalone kalorie odkładają się nie na udach, biodrach i pośladkach, które gromadzą zapasy tłuszczu na czas ciąży i karmienia, a w tkance tłuszczowej brzusznej.

To może cię zainteresować: 15 znaków, o których nikt ci nie powie. Pojawią się przed menopauzą.

U większości pacjentek, można zastosować HTZ współpracując z internistą, ale też z onkologiem, który wykluczy problemy ze strony piersi.

Monika Zieleniewska, Medonet.pl: Definicja menopauzy nie brzmi konkretnie.

Lek. med. Joanna Ochocka-Bogdał: Definicja pochodzi z łaciny i oznacza ostatnią miesiączkę w życiu kobiety. Do niedawna nie było możliwości stwierdzenia, czy jesteśmy w okresie menopauzy, czy ostatnia miesiączka już się zdarzyła. Czekało się 12 miesięcy, żeby zgodnie z definicją powiedzieć, że tamta miesiączka to była pauza i kobieta jest już po menopauzie. Teraz, żeby dowiedzieć się, czy jest się w okresie menopauzalnym, okołomenopauzalnym, czy przeszło się już menopauzę, robi się badania hormonalne i sprawdza wartości FSH, LH i estradiolu.

W jakim wieku wypada zrobić te badania? Po 46. roku życia?

Niekoniecznie, bo średni wiek menopauzy w Polsce wynosi obecnie 51 lat. Zwiększył się o rok od poprzednich badań, choć ostatnia miesiączka może u kobiety wystąpić mniej więcej od 45. do 56. roku życia. Jeżeli zdarzy się przed czterdziestką, mówimy o przedwczesnej menopauzie, a po 56. roku życia o później menopauzie, choć odnotowuje się też przypadki, kiedy ostatnia miesiączka wystąpiła w 61. roku życia kobiety.

Lekarka tłumaczy, co się dzieje w organizmie kobiety, gdy w grę wchodzi menopauza

W grę wchodzi genetyka?

Kobieta może z pewnym prawdopodobieństwem założyć, w jakim wieku przejdzie menopauzę. Wystarczy, że dowie się, ile lat miała wtedy jej mama, babcia albo starsza siostra. Oczywiście na ten wiek może wpłynąć wiele czynników – choroby, procesy leczenia, np. nowotworów, czyli chemioterapia, radioterapia lub leczenie operacyjne.

U osób zdrowych liczą się zasoby pęcherzyków w jajnikach?

Kiedy kobieta jest jeszcze w łonie matki, ma ich ok. 500. Natomiast kiedy się rodzi, już ok. 150 tys. Średni wiek rozpoczęcia miesiączkowania to 12 lat, a średni wiek zakończenia 51. Biorąc pod uwagę, że rocznie ma 12 do 13 cykli, widać, że nie zużywa większości zasobów. Trudno powiedzieć, dlaczego i w jaki sposób pęcherzyki zanikają.

W każdym cyklu startuje do wzrostu od kilku do kilkunastu. Dojrzewa na ogół jeden, dwa, trzy, a reszta zanika. Można też urodzić się z mniejszą liczbą pęcherzyków i więcej ich stracić, poza tym choroby autoimmunologiczne, jak np. choroba Hashimoto, wpływają na pracę jajników i mogą przyspieszyć menopauzę.

Jak długo trwa menopauza?

5 lat przed i 5 lat po ostatniej miesiączce kobieta jest w okresie okołomenopauzalnym, tylko że nie wie, kiedy wystąpi ostatnia miesiączka. Zdarza się, że miesiączkująca 42-latka zauważa u siebie objawy menopauzy. Od czasu do czasu ma kołatania serca, wzmożone emocje, wybudza się nad ranem, co prawdopodobnie prowadzi do wcześniejszego przekwitania. Objawy możemy poczuć nawet dziesięć lat przed średnim wiekiem występowania menopauzy.

Należy na to zwracać uwagę, gdyż menopauza jest nieprzewidywalna. Z jednej strony niespodziewana, bo nie wiemy, kiedy się rozpocznie, a z drugiej spodziewana, bo wiemy, że na pewno nas dopadnie. Wszystkie inne ssaki są płodne do końca życia, tylko ludzie mają menopauzę. Część biologów uważa, że to mechanizm adaptacyjny, chodzi o przeniesienie wiedzy kobiety dojrzałej o życiu i wychowywaniu na jej dzieci i wnuki. To rodzaj wsparcia ewolucyjnego.

Wracając do biologii, jakie zmiany w gospodarce hormonalnej niesie menopauza?

Naszym życiem sterują hormony: estrogeny, mamy ich trzy rodzaje, i progesteron – hormon, który podtrzymuje ciążę. Z punktu widzenia ogólnego zdrowia kobiety liczą się estrogeny. Receptory estrogenów znajdziemy w każdej komórce, mamy takie miejsca, gdzie są receptory tzw. wewnątrzkomórkowe i wewnątrzjądrowe, które mogą wpływać chociażby na zmiany w DNA czy wystąpienie niektórych nowotworów.

Jak menopauza wpływa na nasze ciało?

A charakterystyczne dla menopauzy zmiany nastroju?

Zmieniają się i to dosyć gwałtownie nasze emocje. Potrafimy od płaczu przejść do śmiechu. Mamy taką chwiejność emocjonalną, która potrafi zaskakiwać całą rodzinę, stąd określenie "baba klimakteryjna". Pojawiają się trudności w koncentracji, zaburzenia pamięci krótkotrwałej. Zapominamy, gorzej przyswajamy wiedzę. Zmieniają się nasze funkcje poznawcze, szybkość reakcji. Jesteśmy bardziej nerwowe, mamy tendencję do depresji. Choć czasami jest to depresja niespowodowana estrogenami, a depresja endogenna, bo na kobiety w wieku menopauzalnym spada sporo rzeczy: dzieci opuszczają dom, pojawiają się różne dolegliwości, choroby somatyczne.

I tu przydaje się psycholog, który zdiagnozuje, czy problem minie, czy należy go leczyć. Z mojego doświadczenia wynika, że kiedy kobieta zgłosi się do psychiatry, dostaje leki, natomiast kiedy idzie do psychologa znającego się na tym etapie życia, dostaje wsparcie emocjonalne, wyjaśnienie i ustawienie problemów. Dlatego najkorzystniejszym rozwiązaniem jest połączenie konsultacji psychiatrycznej ze wsparciem psychologa.

Kolej na nasz układ rozrodczy.

Ze względu na brak estrogenów nie miesiączkujemy, ale można powiedzieć, że cały organizm zaczyna cierpieć. Ginekologia zajmuje się przede wszystkim suchością pochwy, choć nabłonek pochwy, szyjki macicy, nabłonek genitalny i nabłonek cewki moczowej oraz pęcherza zależą od estrogenów. Kiedy mamy ich dużo, nabłonek jest grubszy i wydziela więcej śluzu. W okresie menopauzy wypłaszcza się i pojawia się suchość. W związku z tym dochodzi do problemów podczas współżycia.

Zmienia się też pH pochwy, ponieważ Lactobacillus, bakteria, która tam występuje i zakwasza pH, bez wilgotnego grubego nabłonka nie może się utrzymać. Jej miejsce zajmują bakterie i grzyby. Suchość pochwy i tendencja do obtarć przy współżyciu zwiększają ryzyko infekcji. To samo dzieje się w układzie moczowym. Kobieta odczuwa naglące parcie na pęcherz i dolegliwości bólowe przy oddawaniu moczu. Nasze mięśnie częściowo napędzane są estrogenami, więc gdy ich zabraknie, pojawia się nietrzymanie moczu, które może także wynikać z przewlekłej infekcji.

A skóra?

Skóra to przede wszystkim kolagen i elastyna. Kolagen stanowi prawie 70 proc. suchej masy skóry. Jego produkcja zwalnia już po 20. roku życia, a po menopauzie drastycznie spada ilość kolagenu typu trzeciego, produkowanego przez fibroblasty skóry i odpowiedzialnego za jej jędrność oraz napięcie. Pojawiają się zmarszczki, przesuszenie i zwiotczenie skóry, związane także z gorszą pracą gruczołów łojowych.

Szczególnie widoczne u pań o cienkiej skórze, które nie miały trądziku. Zmienia się również zapach naszej skóry, która wydziela coraz więcej 2-nonenalu, odpowiedzialnego za charakterystyczną woń starszego człowieka. Dodatkowo zmienia się pobudzenie gruczołów potowych w skórze. Pocimy się w zupełnie innych miejscach, czyli na czole, pod nosem, nad górną wargą i pod piersiami.

Co poza tym?

Mięśnie tracą siłę. Nasza ruchliwość i umiejętność wykonania ćwiczeń pogarsza się. Tym bardziej, że produkcja kolagenu w chrząstkach stawowych też się zmniejsza. Chrząstki stają się suchsze i stąd tzw. chrupanie w stawach i bóle kostno-stawowe. Dolegliwości te związane są z małymi stawami, zatem nie trzeba mieć choroby reumatoidalnej, żeby po menopauzie odczuwać ból stawów.

I jeszcze znaczący przyrost wagi...

To powszechny problem, ale ma swoje dobre strony, gdyż w tkance tłuszczowej androgeny zamieniają się w estrogeny także po menopauzie. Jeżeli więc mamy w tym okresie estrogeny, to pochodzą one z tkanki tłuszczowej. Nasz metabolizm zwalnia już po 25. roku życia. Początkowo co 10 lat o 2 – 3 proc., natomiast po menopauzie proces przyspiesza.

Mniej się ruszamy, a jednocześnie apetyt nie maleje, czyli kalorie, które się nie spaliły, odkładają się w tkankę tłuszczową, z tym że nie na udach, biodrach i pośladkach, które gromadzą zapasy tłuszczu na czas ciąży i karmienia, a w tkance tłuszczowej brzusznej. Tłuszczyk na brzuchu jest najbardziej insulinooporny, zatem potrzebujemy więcej insuliny, aby obniżyć poziom cukru. Także mniej aktywne mięśnie zużywają więcej insuliny.

Najczęstsze dolegliwości to jednak uderzenia gorąca i nadmierne pocenie się.

Objawy wazomotoryczne uważamy za najbardziej dokuczliwe. Są kobiety, które w nocy kilka razy muszą się przebierać i zmieniać mokrą pościel. Te męczące objawy najłatwiej uspokoić estrogenami. Rzadko pojawiają się przed menopauzą, a różne badania podają różny procent kobiet, który ich doświadcza. Wyniki zależą od stylu emocjonalności i genetyki grupy docelowej. Badania w Stanach Zjednoczonych pokazały, że średnio 30 do 50 proc. kobiet ma objawy klimakterium, z czego część nawet do 80. roku życia.

Nie potrafimy stwierdzić, dlaczego część nie ma żadnych, a część ma nasilone objawy. Są prace, które mówią, że u kobiet otyłych są one ostrzejsze, ale nie wiadomo, czy wzięto pod uwagę typ ich skóry, rozmieszczenie gruczołów potowych oraz ogólną potliwość przed menopauzą. Inne badania podają, że aż 70 proc. kobiet po menopauzie doświadcza uderzeń gorąca, nadmiernej potliwości oraz nocnych wybudzeń.

Terapia wspierająca przebieg przekwitania

Czy hormonalna terapia zastępcza to rozwiązanie dla każdej kobiety?

Niestety nie. Część kobiet do tej terapii się nie kwalifikuje, np. ze względu na zwiększone ryzyko genetycznie uwarunkowanego raka piersi. Dla zdrowej kobiety najlepiej tuż po menopauzie, bez obciążeń rakiem estrogenozależnym, jest ona wskazana i można prowadzić ją długo, przynajmniej 10 lat do 60. roku życia. Oczywiście są kobiety, które należy przebadać. Nauczyło nas tego słynne badanie WHO, po którym w Polsce terapia hormonalna została wyklęta. Tymczasem było ono źle zrobione, gdyż włączono w nie kobiety nieprzebadane i w różnej odległości czasowej od menopauzy.

Na jego podstawie wykazano, że hormonalna terapia zastępcza zwiększa ryzyko raka piersi oraz incydentów wieńcowo-naczyniowych. Po 15 latach, kiedy wykluczono pacjentki, które nie powinny się w nim znaleźć, okazało się, że ryzyko wzrasta nawet nie o 1 na 1000, a wszystkie panie, u których rozpoznano nowotwór w trakcie HTZ, mają pełną szansę na wyleczenie. Prawdopodobnie są to panie, u których karcynogeneza rozpoczęła się wcześniej, ale jeszcze nie można jej było wychwycić.

Jak dobrać odpowiednią terapię?

Trzeba wykonać badania. U większości pacjentek, można zastosować HTZ współpracując z internistą, ale też z onkologiem, który wykluczy problemy ze strony piersi. Możemy najpierw podjąć działania wspomagające serce i ciśnienie krwi, zmniejszyć otyłość, ograniczyć insulinooporność oraz cukrzycę i po ich zastosowaniu podać HTZ. Można łagodzić objawy estrogenami o działaniu ogólnym lub wspomagać nabłonek urogenitalny estrogenami działającymi miejscowo w pochwie.

W HTZ wybieramy między tabletką a...

Mamy preparaty doustne, które przechodzą przez układ wrotny do wątroby, a także leki przezskórne w żelach i aerozolu. Ponieważ te ostatnie nie trafiają do wątroby, podajemy mniejszą dawkę, unikając zmian wątrobozależnych, wpływających na układ krzepnięcia czy lipidy aterogenne, zwiększające ryzyko miażdżycy.

Czy kobietom, które nie mogą stosować HTZ, można zaproponować jakieś preparaty naturalne?

Część moich pacjentek narzeka na soję, ale bardzo skuteczne są preparaty z niepokalanka mnisiego, które wpływają na regulację hormonalną. Pomagają szczególnie w okresie, kiedy jeszcze miesiączkujemy, a jednocześnie mamy objawy menopauzy. Są też preparaty z koniczyny czerwonej i preparat stosowany w medycynie ajuwerdyjskiej – shatavari. To korzeń dziko rosnącego szparagu podawany w postaci kapsułek lub kropli. Medycyna hinduska zaleca przyjmowanie go w napoju mlecznym z domieszką masła i kurkumy albo szafranu oraz ziół i dodatków, które np. działają uspokajająco.

Przeczytaj źródło