Przełomów i wielkich sukcesów było już sporo.
Premier meldował Bolesławowi Chrobremu, że jego korona świeci jasno, a Polska trzyma się mocno. Ale jednocześnie państwo miało kłopot ze zorganizowaniem wielkich obchodów 1000-lecia korony polskiej. Robiły to naprędce spółki Skarbu Państwa, a i to na skromną skalę. Doda zaśpiewała, drony polatały i tyle.
Premier proklamował doktrynę piastowską, wedle której mamy mieć najsilniejszą armię w Unii Europejskiej, najsilniejszą gospodarkę w regionie i najsilniejszą pozycję polityczną w Europie. Ale czy wyborcy naprawdę odczuwają na własnej skórze, że żyją w epoce neopiastowskiej?