Joanna Rawik śpiewała francuskie piosenki, zanim nauczyła się mówić po polsku

Niewiele osób wie, że Joanna Szamota (tak nazywała się, zanim przyjęła pseudonim Rawik), pierwsze lata swojego życia spędziła w Rumunii.

"Mama była Rumunką, tata Polakiem, ale urodzonym również w tamtych stronach, profesorem uniwersytetu w Czerniowcach. Do 13. roku życia nie mówiłam po polsku, choć znałam już wtedy dobrze nie tylko rumuński, ale niemiecki i francuski" - opowiadała w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".

Joanna miała zaledwie kilka lat, gdy po raz pierwszy usłyszała w rumuńskim radiu Edith Piaf.

"Zachwyciłam się, zakochałam w jej głosie. (...) Od razu wiedziałam, że to jest miłość na całe życie" - wspominała w jednym z odcinków własnej audycji radiowej "Piaf, czyli wróbel".

Po 1945 roku kiedy rodzinne Czerniowce przypadły - wraz z częścią Rumunii - Ukrainie, rodzice Joanny podjęli decyzję o osiedleniu się we Wrocławiu.

"Przyjazd do Wrocławia w momencie, gdy byłam już osobą ukształtowaną i nad wiek dojrzałym dzieckiem, był dla mnie katastrofą. Wrzucono mnie w całkiem obcy kraj o innej kulturze i mentalności. To było bolesne rozdarcie. W Rumunii uważana byłam za cudowne dziecko, w Polsce musiałam walczyć o swoje miejsce" - opowiadała na kartach autobiografii.

Joanna szybko nauczyła się języka polskiego, ale ucieszyła się, gdy wyrzucono ją z liceum, bo bała się, że nie zda matury. Podjęła pracę maszynistki w wydawnictwie Ossolineum, a jednocześnie występowała w przedstawieniach amatorskich teatrów. Jeden z nich prowadził Szymon Szurmiej. To on skierował młodą adeptkę sztuki aktorskiej do Studia Teatralnego Tadeusza i Ireny Byrskich, którego jednak nie ukończyła. Zaraz po tym, jak zrezygnowała z nauki, wygrała konkurs na wokalistkę zespołu jazzowego "7 Czarcich Łap". Na przesłuchaniu zaśpiewała piosenkę swej francuskiej idolki.

"Wielki przebój Edith Piaf 'Padam padam; pomógł mi wygrać tamten konkurs. Dziesięć lat później - latem 1966 roku - wystąpiłam w paryskiej Olimpii, na tej samej scenie, na której kiedyś śpiewała Edith" - wspominała po latach w wywiadzie dla "Retro".

Joanna Rawik uważa, że nie było w historii Francji drugiej tego formatu artystki jak Edith Piaff.

"Niepozorna, krucha, dysponująca niepowtarzalnym głosem, swym śpiewem wzruszała wszystkich: prezydenta de Gaulle'a, ministrów, uliczne dziewczyny, marynarzy, poetów i sportowców. Każdy mógł się z nią utożsamiać" - stwierdziła w cytowanym już wywiadzie.

Fascynacja francuską gwiazdą właściwie zdeterminowała życie i karierę Joanny. Mało tego, że włączyła do swojego repertuaru wiele piosenek Edith Piaf, to napisała o niej trzy książki i kilkadziesiąt felietonów, przygotowała kilka widowisk poświęconych jej twórczości, nagrała monodram "Ptak smutnego stulecia" poświęcony francuskiej gwieździe, a od 2023 roku w każdy niedzielny wieczór prowadzi na antenie Polskiego Programu Polskiego Radia autorską audycję o "Wróbelku".

"Piaf jest moim autorytetem duchowym, jest mi wyrocznią" - wyznała w rozmowie z "Przeglądem", dodając, że Edith tak naprawdę jest miłością jej życia. 

"Mężczyźni nieraz mnie zawiedli, ona nigdy" - powiedziała.

Źródła:

1. Wywiady z J. Rawik: "Retro" (listopad 2023), "Głos Wielkopolski" (lipiec 2010), "Przegląd" (listopad 2013)

2. Książka J. Rawik "Po co nam to było", wyd. 2017

Zobacz też:

Pakosińska wyjawiła prawdę po latach. Dawno nie była tak szczera. "Role się odwróciły"

Kiepskie wieści dla Dowbora. TVN oficjalnie potwierdził, to koniec

Urodziny Lewandowskiego, a tu takie wieści. Anna wszystko potwierdziła