Przyszedł ze skrzynką z narzędziami, w kombinezonie i z ponaglającym spojrzeniem. Nie był to wyraz twarzy, jakiego można by się spodziewać w burdelu, ale ten zarezerwowany dla sytuacji, kiedy zepsuje się bojler. Skinął grzecznie głową recepcjonistce, zameldował się tak cicho i formalnie, jak można by to zrobić w gabinecie dentystycznym. I poszedł na górę.
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
W ciągu ostatnich dziewięciu lat widziałam prawie każdy przejaw seksualności, jaki można sobie wyobrazić — i kilka, których zdecydowanie nie można — opowiada Cathrine de Noire, która jest menedżerką w legalnym domu publicznym. Nie ma oporów, by opisywać swoją prac i chce rozwiewać mity, które się z nią wiążą.