Jak zachowuje się Iga Świątek podczas Wimbledonu? Ekspert zdradził

5 dni temu 14
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Nie od dziś wiadomo, że Iga Świątek nie przepada za trawiastą nawierzchnią. W poprzednich latach, przed przystępowaniem do Wimbledonu, fakt ten powodował u niej niepotrzebną nerwowość. Zdaniem Krzysztofa Rawy, tym razem jest zgoła inaczej.

- Ja najbardziej dostrzegam u Igi spokój. Być może nie jest to nowość, ale nie zawsze Iga była aż tak opanowana, czasem zdarzało jej się być "rozdygotaną". W poprzednich sezonach przystępowała do Wimbledonu z pewnym "dygotem", którego teraz nie widzę. Zarówno podczas przedturniejowej konferencji prasowej, jak i po meczu z Poliną Kudiermietową była spokojna, stonowana i z uśmiechem opowiadała również o sprawach pozatenisowych - powiedział dziennikarz sportowy i ekspert Polsatu Sport Krzysztof Rawa.

ZOBACZ TAKŻE: Świątek zakłopotana pytaniem o... ręczniki. "Przepraszam Wimbledonie. Nie wiem, czy mogę to robić"

Opanowanie przez Polkę nerwów oraz korzystne rozstrzygnięcia wielu spotkań, w wyniku których z turniejem pożegnało się już wiele jej odwiecznych rywalek, mogą powodować wśród kibiców i obserwatorów dodatkowy optymizm.

- Jej stan umysłu w końcu jest taki, jaki byśmy tego chcieli. Myślę, że zeszła z niej presja pt. "muszę coś tu zrobić". Nie musi, a to, że po jej stronie drabinki odpadło kilka naprawdę mocnych rywalek stanowi tylko wartość dodaną. Widać realizację starego, klasycznego tenisowego porzekadła: "gramy z następną rywalką, a potem myślimy, co dalej". Iga jest dobrze przygotowana, zespół jest spokojny. Widzę, że porady nie są gwałtowne, nikt na nikogo nie krzyczy i wszystko wygląda tak, jak powinno - zakończył Rawa.

ZOBACZ TAKŻE: Świątek wypowiedziała się na temat kolejnej rywalki. Zdradziła jej najgroźniejszą broń

Kolejną rywalką Świątek będzie 208. w rankingu WTA Caty McNally.

Cała wypowiedź z "Halo tu Wimbledon" w załączonym materiale wideo.

Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło