Jak informuje CNN, władze Izraela zaakceptowały plan budowy tysięcy nowych budynków mieszkalnych na okupowanym Zachodnim Brzegu. Zabudowania dla nielegalnych osadników mają powstać na wschód od Jerozolimy, przecinając palestyńskie terytorium na pół. - To gwóźdź do trumny idei państwa palestyńskiego - triumfował izraelski minister.

Plan był wstrzymywany przez kilkadziesiąt lat ze względu na sprzeciw społeczności międzynarodowej. - Dla Palestyńczyków i społeczności międzynarodowej jest to obszar strategiczny, bez którego państwo palestyńskie ze stolicą we Wschodniej Jerozolimie nie może istnieć - mówił skrajnie prawicowy polityk, minister finansów Bezalel Smotrich podczas konferencji prasowej. Smotrich, który sam jest osadnikiem, z zadowoleniem stwierdził, że "państwo palestyńskie jest wymazywane nie za pomocą sloganów, ale działań". Zajęcie strefy E1 miałoby połączyć Jerozolimę z osadą Maale Adumim, przecinając Zachodni Brzeg na pół i - jak mówił Smotrich - przerwałoby "arabską ciągłość" między Ramallah a Betlejem. Minister zaakceptował budowę 3401 nowych domów w bezpośredniej okolicy Maale Adumim i kolejnych 3515 domów nieco dalej. - Oni mówią o palestyńskim śnie, a my budujemy żydowską rzeczywistość. Rzeczywistość, która ostatecznie pogrzebie ideę państwowości Palestyny, bo tu nie ma nic do rozpoznawania - mówił.
Zemsta za zapowiedź uznania państwa palestyńskiego
Jak przyznał Smotrich, odmrożenie planu to odpowiedź na falę międzynarodowego wsparcia dla uznania państwowości Palestyny. Takie plany zgłosiły m.in. Francja, Australia, Kanada i Portugalia. Dziś Palestynę uznaje ponad 140 państw, w tym od wielu lat Polska. Premier Izraela prowadzi obecnie krucjatę przeciwko władzom krajów, które zgłosiły plan poparcia dla Palestyny. W listach do przywódców i wypowiedziach publicznych mówi, że jest to działanie antysemickie i antyizraelskie. W przypadku Francji i Australii Benjamin Netanjahu wyznaczył 23 września, jako datę, do której władze krajów mają "zadziałać" przeciwko "rakowi antysemityzmu".
Zobacz wideo Czy Unia Europejska powinna ograniczyć wjazd Izraelczykom?
Izraelski watchdog: Gwarancja kolejnych lat rozlewu krwi
Izraelski watchdog Peace Now, który monitoruje powstawanie żydowskich osad, uważa, że aneksja byłaby "zabójcza dla przyszłości Izraela i jakichkolwiek szans na osiągnięcie pokojowego rozwiązania dwupaństwowego". "Stoimy na skraju przepaści, a rząd pędzi w jej stronę z zawrotną prędkością. Istnieje sposób na rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego i straszliwej wojny w Strefie Gazy - utworzenie państwa palestyńskiego obok Izraela - i ono w końcu nastąpi. Działania rządu zmierzające do aneksji oddalają nas od rozwiązania i gwarantują kolejne lata rozlewu krwi" - podano. Inny izraelski watchdog Ir Amim ostrzegł, że osiedla żydowskie w tym miejscu utrwalą okupację Zachodniego Brzegu przez Izrael, tworząc "rzeczywistość apartheidu". "Spowoduje to szybkie i poważne pogorszenia warunków ekonomicznych i społecznych Palestyńczyków, a to z kolei doprowadzi do zwiększenia niestabilności i przemocy" - oceniono.
"Jaskrawe naruszenie prawa międzynarodowego"
Plan Izraela potępili Brytyjczycy. "Rząd Izraela musi odwrócić tę decyzję" - apeluje szef MSZ David Lammy. I nazywa plany budowy osiedla jaskrawym naruszeniem prawa międzynarodowego, które fundamentalnie podkopuje ideę współistnienia dwóch państw: palestyńskiego i izraelskiego. Przeciw pomysłowi protestują od paru dni także między innymi Francuzi, Niemcy i przedstawiciele krajów arabskich. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas zażądała od Izraela wstrzymanie tych działań. Jak zauważyła, plany osadnicze Izraela, w połączeniu z przemocą samych osadników i działaniami wojsk Izraela "pogarszają i tak już napiętą sytuację na miejscu i jeszcze bardziej osłabiają wszelkie możliwości osiągnięcia pokoju".
Więcej o działaniu izraelskich osadników przeczytasz w artykule: "Matka chrzestna osadników" chce zasiedlić Strefę Gazy. Nie szkoda jej 20 tys. zabitych dzieci
Źródło: CNN, YnetNews, IAR