Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
„Twoje publiczne zdjęci i filmy mogą wkrótce pojawić się w wynikach wyszukiwarek” – taki komunikat pojawił mi się podczas wieczornego przeglądania Instagrama. Dla wielu użytkowników tej platformy może to być bardzo dobra wiadomość, ponieważ daje szansę na większą liczbę wyświetleń treści, która pośrednio wpłynie na zwiększenie bazy obserwujących. W takim tonie jest też zresztą utrzymana dalsza część komunikatu.

Komunikat przekierowuje też do Centrum Pomocy Instagrama i tekstu odnośnie indeksowania. Dowiadujemy się z niego, że indeksacji podlegać będą materiały (zdjęcia, rolki, relacje) opublikowane po 1 stycznia 2020. Dodatkowo konto musi spełniać 3 warunki:
- Właściciel musi być pełnoletni
- Konto jest publiczne
- Konto jest kontem profesjonalnym
Komu i czy indeksowanie treści Instagrama pomoże?
Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej
Najpierw należy sobie postawić pytanie czy Google i inne wyszukiwarki chętnie zaczną nagle indeksować Instagrama i pokazywać jego treści. To wcale nie jest takie oczywiste i musimy poczekać do wspomnianego 10 lipca.
Jeśli już to się zadzieje, to zapewne zyskają na tym raczej konta duże, popularne, albo bardzo niszowe, skupione się na bardzo konkretnej kategorii produktów, usług, tworzonej treści.
Następny znak zapytania dotyczy tego jak skorzystają na tym asystenci AI. Czy „odblokowane” treści przez Instagrama zasilą je nowymi inspiracjami? Zapewne linki do treści z platformy zarządzanej przez Adama Mosseriego pojawią się jako źródła odpowiedzi dostarczanych przez Gemini czy ChatGPT.
Zmiana wydaje się być dobrze uargumentowana, jednak z oceną jej wpływu na przeciętnego użytkownika przyjdzie nam poczekać.
Zobacz: Zebraliśmy dla Was nowości w social media z maja, żebyście nie musieli szukać