Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Serb zapytany o zbliżający się mundial na Filipinach, do którego Polacy przystąpią jako wicemistrzowie świata, odpowiedział wymownie, że zna nazwiska zawodników, na których może liczyć.
- Wiem, na kogo mogę liczyć- rzekł na zakończenie turnieju w Chicago.
Grbić, co zrozumiałe, jeszcze nie ogłosił 14-osobowej kadry, co zostawia pole do dyskusji dla kibiców, ekspertów oraz dziennikarzy. Wydaje się jednak, że trzon zespołu jest już znany, a znaków zapytania jest co najwyżej kilka.
Najwięcej emocji budzi pozycja przyjmującego. Tutaj ważą się losy Artura Szalpuka, który może zaliczyć do udanych swój występ w Chicago podczas drugiego turnieju VNL. Pytanie, czy to wystarczy, aby przekonać do siebie Grbicia?
- Bardzo mi się podobał. W kadrze to jest jego najlepszy czas. Nie wiem, co można było zrobić więcej, żeby dać sygnał, że zasługuje na mistrzostwa świata. Ale skończy się tak, że nie pojedzie. Choć moim zdaniem to Aleksander Śliwka musi teraz udowodnić, że się do tej kadry nadaje, a nie Szalpuk - powiedział Jakub Bednaruk na kanale "Prawda Siatki".
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarska bomba transferowa! Wicemistrz olimpijski znalazł nowy klub
Pewniakami do wyjazdu są za to Wilfredo Leon, Tomasz Fornal i Kamil Semeniuk. Im na przeszkodzie mogą stanąć jedynie kłopoty zdrowotne.
Ciekawie też zapowiada się rywalizacja wśród środkowych. Poza Jakubem Kochanowskim i Norbertem Huberem, chętni na wyjazd są z pewnością Jakub Nowak i Mateusz Poręba. Tutaj pytanie, czy Grbić zabierze na turniej czterech, a może trzech środkowych.
Dylematu nie powinno być w przypadku powołań dla rozgrywających. Nominacje prawdopodobnie otrzymają Jan Firlej i Marcin Komenda. W gronie atakujących z pewnością znajdzie się Bartosz Kurek. Czy dołączy do niego Kewin Sasak? A może Bartosz Bołądź?
– Sasak będzie w tej czternastce na Filipiny, jestem pewny. On z Kurkiem to jest para, którą trzeba prowadzić na mistrzostwa świata. Po pierwszym turnieju był podrzucany w zachwycie, teraz dostał w łeb z trudnymi rywalami, ale nie wolno odpuścić, bo potencjał jest - przyznał Bednaruk.
Na koniec pozostaje pozycja libero i tutaj tradycyjnie jest nadmiar bogactwa, mimo kontuzji Pawła Zatorskiego. Pewniakiem wydaje się Jakub Popwiczak, a do roli jego zmiennika aspirują Maksymilian Granieczny i Mateusz Czunkiewicz.
- Myślę, że od Ligi Narodów w Gdańsku zacznie się stawianie na Popiwczaka. Musi dostać mocne zaufanie. Mateusz Czunkiewicz zrobił, co miał zrobić. Obronił parę fajnych piłek, nie mam do niego zarzutów, ale jak mamy już myśleć o igrzyskach w Los Angeles i przyszłości, to jedziemy w składzie Popiwczak jako jedynka i Granieczny jako zmiennik - powiedział Bednaruk.
Przypomnijmy, że mistrzostwa świata na Filipinach odbędą się w dniach 12-28 września. Wcześniej Polacy zagrają jeszcze w dwóch turniejach Ligi Narodów - w Gdańsku (16-20 lipca) oraz finałowym w chińskim Ningbo (30 lipca - 3 sierpnia).
Polsat Sport