Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Polacy zostali ewakuowani z atakowanego Izraela. - By?em z koleg?, kt?ry jest Niemcem, bo to by? wyjazd s?u?bowy, kt?ry tam utkn??, bo jego pa?stwo nie zadba?o o niego i musi sam szuka? drogi powrotu przez Amman - powiedzia? pan Marcin w TVN24. Wiadomo, jak przebieg?a akcja.

Radosław Sikorski o ewakuacji Polaków z Izraela
Minister spraw zagranicznych poinformował, że w środę 18 czerwca o godzinie 6:50 wylądował pierwszy samolot z Polakami, którzy zostali ewakuowani z Izraela. "Pierwsza grupa Polek i Polaków wylądowała właśnie w Warszawie. Wyruszyli spod naszej placówki w Tel Awiwie, do Polski dotarli przez Egipt. Jutro kolejny lot. Wracajcie bezpiecznie" - napisał Radosław Sikorski. Przypomnijmy, że szef MSZ informował podczas poniedziałkowej rozmowy w TVN24, że "Polska jest pierwszym dużym krajem Unii Europejskiej, który zdecydował już wczoraj (w niedzielę - red.) o ewakuacji".
Ewakuacja Polaków z Izraela
Henryka Mościcka-Dendys z MSZ poinformowała w rozmowie z mediami, że do Warszawy przyleciało około 160 osób oraz małe dzieci, poniżej trzeciego roku życia, które nie są liczone do listy pasażerów. Z kolei w czwartek oczekiwany będzie samolot wojskowy z Ammanu. - Listę [osób do ewakuacji - red.] prowadzi na bieżąco nasz konsul w Tel Awiwie. (...) Te listy są nieco płynne, bo niektóre osoby decydują się w ostatniej chwili zrezygnować, inne dołączają - powiedziała wiceministerka. - Mamy nadzieję, że to wyczerpie zapotrzebowanie na loty, ale jesteśmy gotowi do dalszych akcji, jeżeli będzie taka potrzeba - dodała.
Zobacz wideo Dyplomacja amerykańska toczy się teraz na social mediach
Tak przebiegła ewakuacja
- To była grupa autobusów, które jechały w asyście naszych kolegów z placówki dyplomatycznej w Tel Awiwie, były formalnie notyfikowane, nasi konsulowie asystowali także przy przejściu granicznym w Tabie. Te formalności graniczne zajęły nam nieco dłużej z uwagi na to, że to jest teren silnie zmilitaryzowany i bardzo podlegający kontroli, natomiast już po przekroczeniu granicy przejazd do Szarm el-Szejk odbył się bez problemu - zaznaczyła Henryka Mościcka-Dendys. - Zdecydowaliśmy się na ewakuację personelu tak zwanego nie niezbędnego, czyli administracyjnego i pomocniczego w pewnej liczbie. To jest część naszej placówki i rodzin pracowników. Oni również dzisiaj rano wyruszyli w zorganizowany sposób do granicy z Azerbejdżanem i wrócą przez Baku. To nie jest formalnie ewakuacja, tylko wsparcie w wyjeździe. Nie planujemy ewakuować placówki w Teheranie w tej fazie konfliktu, w oparciu o ocenę bezpieczeństwa w tym momencie - powiedziała podsekretarzyni stanu w MSZ.
Polak opowiedział o ewakuacji
Jeden z Polaków, pan Albert, powiedział w TVN24, że ewakuowani jechali autokarami do granicy z Egiptem, gdzie odebrał ich konsul RP w Kairze, a następnie udali się kolejnymi autokarami do Szarm el-Szejk. Mężczyzna był również pytany, dlaczego popłakał się po wyjściu z samolotu. - Ucieszyłem się, że szczęśliwie dotarłem do kraju, że udzielono mi pomocy. Mimo że pojechałem na własne ryzyko, to mój kraj, moje państwo udzieliło mi wszelkiej pomocy i wróciłem do domu cało, szczęśliwie i za darmo, bez żadnych problemów - powiedział pan Albert. Głos w sprawie zabrał również pan Marcin. - Zdecydowanie czuję ulgę. Sama podróż przebiegała bardzo sprawnie, naprawdę jestem wdzięczny MSZ za świetne zorganizowanie tego. Wystartowaliśmy wczoraj z Tel Awiwu po godzinie 13:00. (...) Byłem z kolegą, który jest Niemcem, bo to był wyjazd służbowy, który tam utknął, bo jego państwo nie zadbało o niego i musi sam szukać drogi powrotu przez Amman - zrelacjonował Polak.
Konflikt na Bliskim Wschodzie
Według doniesień Al Jazeera w środowy poranek irańskie rakiety wywołały pożar w centrum Izraela. Jak przekazała irańska agencja prasowa Far News, jednym z celów ataku była baza lotnicza Meron, która znajduje się w północnym Izraelu. Z kolei we wtorek w ogniu stanęły autobusy w mieście Herzlija. Zdaniem irańskich mediów znajdowały się one bowiem na terenie wojskowym. Eksplozje i pożary odnotowano również w rejonie Tel Awiwu, gdzie wyją syreny alarmowe. Ataki przeprowadza także Izrael, co według organizacji Human Rights Activists spowodowało śmierć 585 osób w Iranie, z czego 239 miało być cywilami oraz obrażenia u 1326 obywateli. Izraelskie siły powietrzne poinformowały, że celem są między innymi zakłady produkujące broń. Jest to szósty dzień wzajemnych ataków, które zapoczątkowało uderzenie Izraela.
Więcej informacji na ten tematznajduje się w artykule: "Napięcie rośnie. Najwyższy rangą irański dowódca zabity, centrala Mosadu zaatakowana [CO WIEMY]".
Źródła:Radosław Sikorski (X), TVN24, Al Jazeera