Na miejscu pracowali prokuratorzy, wojskowi i policja. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu, Grzegorz Trusiewicz, mówił dziennikarzom: "W szczątkach znaleziono ślady materiałów wybuchowych. Wszystko wskazuje na to, że był to obiekt wojskowy".
Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz nie miał wątpliwości co do oceny sytuacji. "To była rosyjska prowokacja" — oświadczył podczas krótkiego wystąpienia w Warszawie. Szef dyplomacji Radosław Sikorski dodał, że Polska "złoży protest dyplomatyczny" i poinformował, że sojusznicy z NATO zostali niezwłocznie powiadomieni o incydencie.