Eksperyment, który ujawnił myślenie dorobkiewiczów. Studentka fotografowała auta na parkingach

1 dzień temu 4
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Wiele rzeczy robimy dlatego, że tak się w społeczeństwie umówiliśmy, i dlatego, że przejmujemy się tym, co powiedzą o nas inni, gdy się z tej umowy wyłamiemy. Od czego zależy siła norm i jak ich respektowanie lub nieprzestrzeganie wpływa na nasze funkcjonowanie w społeczeństwie – mówi psycholog społeczny dr hab. Tomasz Grzyb, profesor Uniwersytetu SWPS.

Tomasz Grzyb: To wysłałby pan ważny sygnał otoczeniu. Coś w stylu: "Nie interesują mnie reguły waszej grupy. Nie należę do niej. Dlatego od teraz nie możecie liczyć na moją pomoc".

Tak, ponieważ norma społeczna jest najsilniejsza wśród osób, które się znają. Wtedy mogą wzajemnie się kontrolować. Wychowywałem się na Śląsku i znaczną część dzieciństwa spędziłem u babci w bardzo małej wsi. Istniało w niej przekonanie, że sobota to dzień sprzątania. Nie tylko obejścia, ale także fragmentu ulicy przed własnym domem. Zrobić to musiał każdy, choć podobny obowiązek spoczywał przecież na władzach samorządowych. Jeśli jednak moja babcia by nie posprzątała, wysłałaby czytelny sygnał, że nie podporządkowuje się normie. W tak małym kręgu wszyscy sąsiedzi zauważyliby jej bunt. Nie przyszliby do niej i nie zwrócili jej uwagi. Ale dobrze by wiedzieli, co o niej myśleć. Dlatego żeby nie dopuścić do podobnych oskarżeń, każdy sumiennie zamiatał ulicę.

Przeczytaj źródło