Prezydent Nawrocki poczuł się zaszantażowany przez koalicję rządzącą, która do ustawy wiatrakowej wrzuciła zapis o przedłużeniu mrożenia cen energii do końca roku. Oburzenie prezydenta popieranego przez PiS byłoby bardziej wiarygodne, gdyby nie osiem lat ustawowych wrzutek, które serwował nam PiS, zwłaszcza w pandemii, kiedy to do ustaw covidowych trafiały takie kwiatki jak przepisy o bezkarności dla urzędników, ubezwłasnowolnienie PKW czy skrócenie kadencji prezesa UKE.
Nie wiem, czy do nowych prezydentów po pierwszym wecie przychodzi wróżka-wetuszka, ale jeśli tak, to pod poduszką Karol Nawrocki powinien znaleźć od niej prezent: grudkę węgla, górniczy kilof albo 740 zł, bo tyle kosztuje megawatogodzina prądu wyprodukowanego z "czarnego złota" (dane za Forum Energii).