Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
DeepSeek to usługa, która swego czasu spowodowała spore zamieszanie w segmencie sztucznej inteligencji. Teraz jednak ten chiński chatbot coraz częściej znajduje się na cenzurowanym. Korzystanie z tej aplikacji jest już oficjalnie zakazane we Włoszech, a w podobnym kierunku idą Niemcy.
Według doniesień Der Spiegel, niemiecki komisarz ds. ochrony danych i wolności informacji złożył skargę do Google i Apple, domagając się usunięcia DeepSeek ze sklepów Google Play i App Store dla niemieckich użytkowników.
Powodem takiej prośby mają być wielokrotne naruszenia przetwarzania danych — według komisarza są one transferowane do Chin bez żadnych ograniczeń. Co więcej, twórcy DeepSeek nie oferują żadnego dowodu, że dane europejskich użytkowników DeepSeek są chronione w tym samym stopniu, co Chińczyków.
Alternatywą w przypadku braku odniesienia się do tej prośby może być kara finansowa, wynosząca do 4 proc. rocznych obrotów spółek w ujęciu globalnym. Warto jednak pamiętać, że nawet w przypadku blokady aplikacji DeepSeek będzie dostępny za pośrednictwem aplikacji.