Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
"Czarna lista bankowa". Brzoska: mechanizmy działają do dziś
- Myślę, że to najwyższy czas żeby ktoś się nią zajął. Te mechanizmy działają do dziś. Jeśli ktoś (przedsiębiorca) złożył wniosek o kredyt, dostał odmowę, to nie znaczy, że jest źle z (jego - red.) biznesem lub sytuacją prywatną. Dwie czy trzy takie odmowy sprawiają, że sypie się twój scoring dla całego systemu bankowego. Te mechanizmy sprawiają, że każdy następny bank dostaje komunikat: "oho, w trzech bankach miał odmowę, na pewno coś jest nie tak" - wyjaśniał Rafał Brzoska.
Na bazie własnego doświadczenia podkreślił, że odmowa zgody na udzielenie kredytu nie oznacza braku zdolności dla biznesu lub że chce się "naciągnąć bank". - Ja np. takiego kredytu na mieszkanie nie otrzymałem już po "wyprostowaniu" sytuacji (w biznesie). A miałem zdolność i to taką, jako prezes spółki. Szedłem do banku "na pewniaka". Ta zdolność nie powinna stanowić problemu. Jakież było moje zdziwienie w banku -przyznał szef InPostu. Fragment dot. banków jest dostępny od 34 minuty nagrania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także:
Z małej wsi do wielkiego biznesu - historia Rafała Brzoski w Biznes Klasie
Dodał, że szukał dalej kredytu w bankach spółdzielczych i małych ośrodkach, jak Dzierzgoń, a i tak skończyło się na odmowie. - To było pokłosie tego, że banki, które inwestowały wcześniej w spółkę, mimo że spłaciliśmy zobowiązania przed czasem, miały uraz do mnie, jako osoby prowadzącej biznes. Byłem na tej (czarnej - red.) liście -ocenił biznesmen.
- Dlatego zależało mi na tym, aby uratować firmę, miejsca pracy, ale i sytuację banków, by nikt nigdy nie mógł powiedzieć, że kogoś oszukałem. Twarz, nazwisko ma się tylko jedno - skomentował szef InPostu.
Zapytaliśmy o odniesienie się do tych słów Związek Banków Polskich. Do czasu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Zaktualizujemy artykuł, gdy tylko otrzymamy reakcję ZBP.