Collins w końcu wyjawiła prawdę o relacjach ze Świątek. Padły słowa o wciskaniu kitu

21 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Przypomnijmy krótko tło wydarzeń. Świątek i Collins wpadły na siebie w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. W pewnym momencie Amerykanka z premedytacją zagrała jedną z piłek przez środek kortu, trafiając mocnym forhendowym uderzeniem w żebro naszej zawodniczki. Komentatorzy i eksperci jednoznacznie stwierdzili wówczas, że nie był to przypadek.

ZOBACZ TAKŻE: Majchrzak z kolejnym awansem na Wimbledonie? Dwa mecze Zielińskiego jednego dnia


Starcie zakończyło się kreczem Collins w trzecim secie. Co jednak zaskakujące - dwie godziny później 30-latka wyszła ponownie na kort, aby rozegrać pojedynek deblowy. Następnie Amerykanka wystąpiła na konferencji prasowej i zaatakowała Świątek.


- Nie potrzebuję fałszu. Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera w kwestii mojego urazu. Dużo dzieje się przed kamerami czy tam, gdzie są obecni inni ludzie. To, co w szatni, to już zupełnie inna sprawa. Nie mam tu zbyt dobrych doświadczeń. Nie potrzebuję nieszczerych zachowań. Niech ludzie zachowują się tak, jak czują - wypaliła Collins.


Kilka miesięcy później sprawa odżyła. Polka i Amerykanka spotkały się podczas drużynowego United Cup w styczniu 2025 roku. Kiedy obie reprezentacje witały się ze sobą, Collins ostentacyjnie odwróciła głowę, podając rękę Świątek. Całe zdarzenie trwało sekundę, ale pomimo tego odbiło się szerokim echem w sportowym świecie.

Jaka jest prawda o relacji Świątek z Collins? Kibice uwielbiają spekulować na ten temat. Teraz do sprawy odniosła się sama Amerykanka. Tenisistka została zapytana o tę kwestię przez dziennikarza Interii Artura Gaca, który wybrał się na jej konferencję prasową. 

- Nie uważam, że wszyscy jesteśmy sobie przeznaczeni, żeby się ze sobą dobrze dogadywać. Iga jest świetną zawodniczką, ja jestem jej rywalką i na koniec dnia ze sobą konkurujemy. Koniec końców tyle w temacie - powiedziała Collins. 

Po chwili dodała jednak:

- Ja po prostu wolę załatwiać sprawy bezpośrednio z daną osobą, a nie wciskać kit i bawić się w gierki. Nie obgaduję ludzi za plecami, a jeśli jest jakiś problem, to załatwiam go z tą osobą - podsumowała. 

W meczu trzeciej rundy Wimbledonu Świątek pokonała Collins 6:2, 6:3. 

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło