Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Chiński bank centralny, jak podaje "Financial Times" poprosił co najmniej dwa europejskie banki o informacje na temat wpływu niskich lub zerowych stóp procentowych na systemy bankowe w ich krajach. Działania te mają charakter prewencyjny i wynikają z obaw o stabilność sektora bankowego.
Chiny mają problem. Oto konsekwencje
W ostatnich miesiącach Ludowy Bank Chin kilkukrotnie obniżał stopy procentowe, by pobudzić gospodarkę. Jednak niektórzy doradcy ostrzegają, że dalsze cięcia mogą nie przynieść oczekiwanych efektów, a inflacja w Chinach utrzymuje się poniżej zera już od czterech miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także:
Impact'25 - Monika Matak; Head of Public Policy & Stakeholders Relations, DANONE
Eksperci sugerują, że chińska gospodarka może stanąć przed wyzwaniami podobnymi do tych, z jakimi mierzyła się Japonia w latach 90.
Eksperci wskazują na rosnącą presję deflacyjną w Chinach, co jest wynikiem przedłużającego się kryzysu na rynku nieruchomości, wysokiego zadłużenia gospodarstw domowych oraz niestabilności rynku pracy. Te czynniki osłabiają inwestycje i zmniejszają wydatki konsumpcyjne.
- Presja (deflacyjna) może rosnąć w kolejnych miesiącach, ponieważ eksport prawdopodobnie będzie słabł - ocenia ekonomista Zhiwei Zhang cytowany przez Agencję Reutera.
Spadek cen w Chinach ma również znaczenie dla reszty świata. - To oznacza, że bardzo tanie chińskie produkty będą mogły jeszcze silniej zalewać światowe rynki - wyjaśnia dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich