Cena miedzi osiąga rekordowy poziom po zapowiedzi Trumpa. Będzie spore cło

6 godziny temu 18
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej prezydent Trump, zapytany przez dziennikarza o wysokość planowanych ceł na miedź, odpowiedział, że "zamierza wprowadzić cła na poziomie 50 proc." Ta wypowiedź wywołała natychmiastową reakcję na rynkach surowcowych, gdzie ceny miedzi poszybowały w górę.

W Nowym Jorku najbardziej aktywne kontrakty terminowe na miedź osiągnęły rekordowy poziom 5,9535 dolarów za funt po ogłoszeniu decyzji Trumpa, co oznaczało dzienny wzrost o prawie 17 proc. Do godziny 14:00 lokalnego czasu notowania ustabilizowały się na poziomie około 5,5495 dolarów za funt, wciąż pozostając znacznie powyżej wartości sprzed ogłoszenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polak buduje elektronikę dla gigantów i ostrzega: „Europa to technologiczny skansen” Rafał Bugyi

Nowe plany Donalda Trumpa

Zapowiedziana taryfa celna na miedź stanowi element szerszego planu ceł sektorowych, które amerykański prezydent zamierza wprowadzić dla wybranych gałęzi przemysłu. Wśród innych sektorów, które mogą zostać objęte podobnymi restrykcjami, znajdują się farmaceutyka oraz półprzewodniki. Działania te wywołują niepokój wśród międzynarodowych partnerów handlowych USA.

Już pod koniec lutego Trump polecił sekretarzowi handlu rozpoczęcie dochodzenia w sprawie zagranicznych importów miedzi w ramach sekcji 232 ustawy o ekspansji handlowej. Ten mechanizm prawny pozwala prezydentowi na wprowadzanie ograniczeń importowych w przypadku uznania, że dany import zagraża bezpieczeństwu narodowemu Stanów Zjednoczonych.

Analitycy rynkowi wskazują, że tak wysokie cła mogą znacząco wpłynąć na globalny rynek miedzi, który jest kluczowym surowcem dla wielu gałęzi przemysłu, w tym elektroniki, budownictwa i energetyki. Szczególnie dotknięci mogą zostać główni eksporterzy miedzi do USA, wśród których znajdują się Chile, Peru i Kanada.

Wpływ na producentów i rynek globalny

Równocześnie z ogłoszeniem planów taryfowych, na rynku pojawiły się informacje o zmianach w produkcji miedzi u jednego z głównych graczy w branży. Kanadyjska firma wydobywcza Ivanhoe wznowiła operacje w swojej kopalni w Kongo w czerwcu tego roku, jednak obniżyła prognozę produkcji na 2025 rok o prawie 30 proc.

Ta informacja, w połączeniu z zapowiedzią wysokich ceł, dodatkowo zwiększa niepewność na globalnym rynku miedzi. Eksperci sugerują, że może to prowadzić do dalszych wzrostów cen tego surowca w nadchodzących miesiącach, co z kolei może przełożyć się na wyższe koszty produkcji w wielu sektorach gospodarki.

Przedstawiciele branży wydobywczej wyrażają zaniepokojenie możliwymi konsekwencjami wprowadzenia tak wysokich ceł. Wskazują, że może to zakłócić istniejące łańcuchy dostaw i doprowadzić do protekcjonizmu na szerszą skalę, co negatywnie wpłynie na globalny handel.

Przeczytaj źródło