Branża metalowa na krawędzi. Olbrzymie zadłużenie polskich firm

2 godziny temu 6

Na sytuację branży wpływ mają zarówno czynniki zewnętrzne (np. wahania rynku globalnego) i wewnętrzne (np. rosnące koszty produkcji). Nie brakuje też niesolidnych kontrahentów, którzy zwlekają z opłacaniem faktur w ustalonym terminie. Dodatkowo utrzymuje się wysoki odsetek firm (7,6 proc.) z problemami finansowymi, chociaż w niektórych segmentach ten odsetek jest jeszcze wyższy. Wśród producentów drutu, czy producentów cynku i ołowiu – ponad 12 proc., a w odlewnictwie staliwa nawet 20 proc.

Zatory płatnicze w branży metalowej nie tylko się utrzymują, ale w ostatnich miesiącach wyraźnie się nasilają. To efekt trudnej sytuacji rynkowej - niskiej sprzedaży, braku nowych klientów, spadku marż czy narastających problemów kadrowych - tłumaczy Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor.

I dodaje, że przedsiębiorcy zmagają się z opóźnieniami płatności ze strony kontrahentów, co skutkuje brakiem środków na bieżącą działalność, które według badań Keralla Research deklaruje aż 14 proc. firm. - Coraz częściej mamy do czynienia z niesolidnymi dłużnikami, a zamrożone środki w niezapłaconych fakturach posiada ponad połowa badanych przedsiębiorstw branży metalowej - kontynuuje Szarkowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Friz kończy karierę influencera i buduje imperium - Biznes Klasa Young

Zadłużenie rośnie

Z danych BIG InfoMonitor i BIK wynika, że znaczna część zaległości dotyczy sektora produkcji wyrobów i stopów aluminium (PKD 2442B), którego poziom zadłużenia zwiększył się z około 3 mln zł do 63 mln zł w stosunku do ubiegłego roku. Wzrosła również liczba firm z zaległościami finansowymi w sektorze metali szlachetnych i metali niezależnych (PKD 244), a poziom zadłużenia rok do roku wzrósł o 285,5 proc., sięgając prawie 86 mln zł. Podmioty związane z odlewnictwem metali – głównie żeliwa (PKD 2451Z) – również mierzą się z dużym wzrostem zaległości finansowych, które w czerwcu przekroczyły 29 mln zł.

- Statystyki GUS mogą sugerować poprawę sytuacji branży – produkcja wyrobów z metali wzrosła w maju o 11,8 proc. rdr, a metali hutniczych o 10,5 proc. – jednak z perspektywy firm nie widać trwałego odbicia. Co trzecie przedsiębiorstwo narzeka na brak nowych klientów, a niemal tyle samo obserwuje spadek rentowności i zyskowności. Głównym wyzwaniem są koszty energii, a do tego problemem okazuje się być malejąca liczba zamówień i trudności z utrzymaniem płynności finansowej. Cały sektor metali staje dziś przed koniecznością przetrwania okresu wyjątkowo trudnej koniunktury - zaznacza Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.

W jego ocenie, zmiana relacji handlowych pomiędzy USA a Chinami ma znacznie szerszy zasięg, niż tylko te dwa kraje, a jej skutki dotykają również polski rynek hutniczy.

Zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw, rosnące koszty surowców oraz reorganizacja międzynarodowego handlu sprawiają, że rodzimi producenci muszą działać w warunkach coraz większej niepewności - wyjaśnia Rogowski.

Analitycy oceniają, że niepewność związana jest przede wszystkimi z rosnącymi kosztami produkcji oraz logistyki. Do tego zmienił się lokalny i globalny popyt oraz przekierowano część handlu, co zdaniem Rogowskiego, może oznaczać zarówno nowe szanse eksportowe, jak i ryzyko utraty dotychczasowych rynków zbytu. - Ta niestabilność utrudnia planowanie i inwestycje, które wymagają długoterminowej przewidywalności, a jednocześnie obciąża rentowność sektora hutniczego w Polsce - mówi.

W opinii ekspertów, rodzima produkcja stali i metali niezależnych czy aluminium staje się coraz mniej konkurencyjna kosztowo.

Huty walczą o przetrwanie

"Przedsiębiorstwa z sektora hutniczego nie tylko muszą mierzyć się z globalną nadprodukcją, ale również z brakiem zdecydowanych działań ochronnych ze strony instytucji unijnych. W efekcie rynek zalewany jest stalą spoza wspólnoty, podczas gdy krajowe huty walczą o utrzymanie rentowności i klientów. Sytuację dodatkowo pogarsza brak szybkich decyzji legislacyjnych i wsparcia ze strony administracji publicznej – zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym. Sektor oczekuje na realne narzędzia ochronne i instrumenty pomocowe, które mogłyby wyrównać szanse w tej nierównej konkurencji" - napisano w raporcie.

- Na problem ten nakładają się także głębokie zmiany strukturalne w gospodarce. Transformacja energetyczna, rosnące koszty emisji oraz nowe wymogi w ramach polityki Zielonego Ładu, które generują kolejne obciążenia dla branży. W międzyczasie spada zużycie stali – zarówno w przemyśle, jak i w budownictwie – co pogłębia problemy z utrzymaniem płynności i efektywnością operacyjną zakładów hutniczych - uważa Rogowski.

Jak dodał, istotnym bodźcem dla rozwoju firm z branży metalowej, ale tylko pod warunkiem, że będą mądrze spożytkowane, mogą stać się wydatki obronne.

Przeczytaj źródło